Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kraków: Nożownik z czytelni UJ oskarżony

0
Podziel się:

O usiłowanie zabójstwa oskarżyła krakowska
prokuratura 22-letniego Jarosława J., który w listopadzie ub. roku
zaatakował nożem studenta w czytelni wydziału prawa i
administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.

O usiłowanie zabójstwa oskarżyła krakowska prokuratura 22-letniego Jarosława J., który w listopadzie ub. roku zaatakował nożem studenta w czytelni wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.

"Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do sądu" - powiedziała PAP w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogumiła Marcinkowska.

Jak wynika z aktu oskarżenia, Jarosław J., były student prawa, zadał swojej ofierze kilka ciosów nożem w okolicę szyi i obojczyka. Atak nastąpił w czytelni Wydziału Prawa i Administracji UJ, z której korzystało wówczas kilkanaście osób.

Jarosław J. przeszedł do końca sali, następnie wracał do wejścia. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Zatrzymał się przy studencie, którego znał z widzenia, i nagle zadał mu cios bagnetem w okolice szyi. Zaatakowany student, zupełnie zaskoczony, dopiero po następnych ciosach odwrócił się do napastnika i zaczął zasłaniać się rękami. Po ostatnim z ciosów upadł, ale podniósł się i zaczął uciekać do wyjścia. W tym samym momencie uciekać zaczęły pozostałe osoby.

Sprawca patrzył na uciekających studentów, po czym przeszedł parę kroków, upuścił nóż na podłogę i usiadł na krześle. Został w czytelni zatrzymany przez policjantów.

Policja zabezpieczyła nóż-bagnet o długości ostrza ok. 20 cm oraz torbę, w której znajdowały się m.in. wydruki tekstów o tematyce kryminologicznej oraz cytaty z wypowiedzi sprawców zabójstw.

Zaatakowany czterema ciosami student doznał płytkich obrażeń klatki piersiowej i pleców oraz rany ręki z uszkodzeniem ścięgien.

Jarosław J. przyznał się do zadania ciosów, ale nie przyznał się, że działał z zamiarem zabójstwa. Nie potrafił też podać motywów swojego działania.

Wyjaśnił, że bagnet kupił dla własnego bezpieczeństwa, a w czytelni miał się uczyć. Na sali wybrał znanego sobie z widzenia chłopaka, który wydał mu się silny psychicznie i fizycznie, bo - jak stwierdził - nie chciał atakować słabej osoby. Twierdził, że nie planował ataku, nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego zaatakował wybraną osobę.

Biegli, którzy badali Jarosława J., nie stwierdzili, by w momencie czynu miał całkowicie zniesioną poczytalność. Dlatego oskarżonemu grozi nawet kara dożywocia. (PAP)

hp/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)