Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kraków: Pięciu oskarżonych o oszustwa komunikacyjne

0
Podziel się:

Pięć osób oskarżyła krakowska prokuratura o działanie w grupie przestępczej,
która pozorowała kolizje drogowe i wyłudzała odszkodowania komunikacyjne - poinformowała we wtorek
PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

Pięć osób oskarżyła krakowska prokuratura o działanie w grupie przestępczej, która pozorowała kolizje drogowe i wyłudzała odszkodowania komunikacyjne - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

Według prokuratury, grupa ta współpracowała z rzeczoznawcami z towarzystw ubezpieczeniowych oraz funkcjonariuszami policji głównie w powiecie wielickim, gdzie były organizowane pozorowane kolizje.

O kierowanie grupą został oskarżony Tadeusz W., któremu zarzucono 111 przestępstw. Oprócz kierowania gangiem i oszustw komunikacyjnych zarzuty dotyczą także (razem z szóstym oskarżonym Maciejem S.) czerpania korzyści majątkowych z cudzego nierządu.

Pozostałym czterem oskarżonym: Wojciechowi K., Grzegorzowi J., Andrzejowi W., Krzysztofowi P. przypisano w akcie oskarżenia od kilku do kilkudziesięciu oszustw komunikacyjnych. Oskarżeni w części przyznali się do zarzutów. Tadeuszowi W. grozi kara do lat 10 więzienia, pozostałym do 8 lat.

Jest to kolejny akt oskarżenia w prowadzonym od 2008 roku śledztwie, w którym zarzuty postawiono 200 osobom. Przeciwko 183 z nich skierowano akty oskarżenia do sądu. Wśród oskarżonych znajdowało się 11 policjantów i dwóch rzeczoznawców. W większości spraw zapadły już prawomocne wyroki skazujące.

Jak ustalono, w wyniku odbywającego się w latach 2002-2008 procederu wyłudzono ponad 1,5 mln zł.

Mechanizm przestępstwa polegał na tym, że członkowie gangu kupowali samochody do pozorowania kolizji drogowych, wybierając te marki i modele, które gwarantowały wysokie odszkodowanie. Samochody rejestrowano na podstawione osoby, które widziały rzekomo swoje samochody na miejscu kolizji. Za zarejestrowanie samochodu i zgłoszenie szkody komunikacyjnej otrzymywały one od 100 zł do 1 tys. zł. Tak zwerbowane osoby uczestniczyły z reguły w kilku kolizjach różnymi samochodami.

Po zmianie właścicieli i numerów rejestracyjnych samochody były ponownie wykorzystywane do sfingowania następnej kolizji. Niekiedy uszkodzone wcześniej auta na miejsce rzekomej kolizji były przywożone na lawetach.

Kolizje były wcześniej dokładnie przygotowywane, dopracowywane w każdym szczególe, tak by nie było problemów z uzyskaniem odszkodowań: przygotowywano samochody, wybierano miejsce kolizji bez postronnych świadków, wzywano do likwidacji szkody ustawionych funkcjonariuszy i rzeczoznawców.

Według wypracowanych schematów w przypadku kolizji dwóch samochodów dochodziło do uderzenia jednego z nich w tył drugiego. Gdy w kolizji brały udział trzy pojazdy, to jeden najeżdżał na tył drugiego, w wyniku czego ten uderzał czołowo w pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka. (PAP)

hp/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)