Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Podejrzany o kradzież nart kadry młodzieżowej alpejczyków

0
Podziel się:

#
Dochodzą wypowiedzi trenera i zawodnika.
#

# Dochodzą wypowiedzi trenera i zawodnika. #

23.10. Kraków (PAP) - Krakowska policja ustaliła podejrzanego o kradzież samochodu i sprzętu narciarskiego kadry młodzieżowej alpejczyków. Odzyskano także część sprzętu - poinformowała we wtorek PAP Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Podejrzanym jest 32-letni mieszkaniec powiatu krakowskiego, który usłyszał już zarzuty kradzieży w recydywie samochodu i sprzętu narciarskiego.

Zarzuty dotyczą dokonanej pod koniec września kradzieży mikrobusu ze specjalistycznym sprzętem narciarskim z parkingu przed jednym z centrów handlowych w Krakowie. Wartość strat oszacowano na około 220 tys. zł. Dodatkową stratę stanowiły utrudnienia w trenowaniu sportowców.

Podejrzanego o kradzież ustalili policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. To 32-letni mieszkaniec powiatu krakowskiego, karany już za podobne przestępstwa. Został on zatrzymany, przedstawiono mu zarzut kradzieży. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego policyjnego dozoru i poręczenia majątkowego.

Ze względu na dobro postępowania policja nie informowała wcześniej o podejrzanym. W toku dalszego śledztwa odnalazła skradziony samochód i część sprzętu narciarskiego.

Według policji sprawca dokonał kradzieży, nie mając świadomości, co znajduje się wewnątrz samochodu. Obserwował na parkingu przyjeżdżające samochody i spodziewał się znaleźć w samochodzie dostawczym wartościowy towar; nie wiedział, że był to pojazd należący do alpejczyków. Trwa ustalanie, czy działał ze wspólnikiem.

Srebrny mercedes vito na słowackich numerach rejestracyjnych należał do trenerów kadry. Początkowo przyjęta wersja zakładała, że kradzież nie była przypadkowa.

W busie znajdowało się ok. 30 par nart firmy Atomic i Head, fotokomórki do pomiaru czasu, 100 kompletów tyczek narciarskich, maszyna do serwisowania nart, siedem par butów narciarskich, cztery skrzynie z materiałem do przygotowania nart i zorganizowania profesjonalnego treningu.

Podejrzanemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Zadowolenie z ustalenia podejrzanego o kradzież wyraził w rozmowie z PAP trener Vlado Kovar. "Bardzo mnie cieszy, że polskie organy ścigania tak sprawnie pracują. Liczę też, że policji uda się odnaleźć cały sprzęt, który - warto przypomnieć - nie nadaje się do wykorzystania przez osoby niezawodniczo jeżdżące na nartach. To wszystko jest czysto specjalistyczne - narta twarda, buty wykonane indywidualnie na potrzeby każdego z zawodników" - powiedział Kovar.

Słowacki szkoleniowiec dodał, że Polski Związek Narciarski natychmiast ruszył z pomocą i alpejczycy otrzymali nowe narty do treningów, jednak kadrze nadal brakuje pozostałego sprzętu specjalistycznego. "Odzyskaliśmy tyczki i może ze trzy pary nart, lecz do pracy trenerskiej brakuje nam fotokomórki, wiertarek pomagających w mocowaniu tyczek, radiotelefonów, a także całego zestawu do serwisowania nart. Tego, niestety, nadal nie udało się odzyskać" - poinformował.

W wyniku kradzieży zawodnik kadry alpejczyków Maciej Bydliński stracił narty. "Dokładnie 11 nowiutkich par wartych ok. 60 tys. zł. Dziś już nie przeżywam tego tak emocjonalnie, ponieważ mam nowy sprzęt i jestem skoncentrowany na przygotowaniach do sezonu, jednak cieszę się, że sprawa jest rozwojowa. Liczę, że policji uda się odzyskać kolejny sprzęt i to jakoś zrekompensuje naszą stratę" - powiedział 24-letni narciarz KS Sokół Szczyrk.(PAP)

jch/ hp/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)