Pilotażowy program "Stop dewastacji murów" ma zachęcić właścicieli prywatnych budynków w Krakowie do większej dbałości o usuwanie napisów - często wulgarnych - z ich elewacji. W jego ramach prywatna firma wykonała powłokę antygraffiti na jednym budynku komunalnym.
Doradca prezydenta Krakowa ds. gospodarki miejskiej Wiesław Starowicz przyznał, że napisy na murach - często o treści wulgarnej - stanowią poważny problem. Jak podał na terenie miasta jest ok. 2,5 tys. tego typu malunków na budynkach i murach.
Podkreślił, że władze samorządowe nie mogą zmusić właścicieli kamienic, aby usuwali oni napisy. Liczy, że sprawę tę ureguluje odpowiednia ustawa.
"Na razie chcemy oddziaływać na prywatnych właścicieli poprzez akcję takie, jak dzisiejsza" - dodał Starowicz.
Pilotażowy projekt "Stop dewastacji murów" polega na tym, że jedna z firm, która zajmuje się usuwaniem napisów z murów, zabezpieczyła bezpłatnie elewację komunalnego budynku przy ul. Borkowskiej w Krakowie. Będzie też przez pół roku likwidować nielegalne napisy, które ewentualnie pojawią się na nim.
Władze miasta mają nadzieję, że ewentualna skuteczność tego programu zachęci właścicieli budynków do dbania o elewacje i wpłynie pozytywnie na estetykę miasta. (PAP)
rcz/ mlu/