W Szpitalu Wojewódzkim w Krośnie (Podkarpackie) dyrekcja wstrzymała do odwołania przyjmowanie pacjentek na oddział ginekologiczno-położniczy i wykonywanie planowych zabiegów. Powodem jest dyscyplinarne zwolnienie ordynatora i brak następcy.
Dyrektor szpitala Mirosław Leśniewski złożył też do wojewody wniosek o zawieszenie działalności oddziału ginekologiczno-położniczego. Jego zdaniem oddział nie może prawidłowo funkcjonować bez ciągłości kierownictwa.
Jak powiedział we wtorek PAP Leśniewski na oddziale pracuje ośmiu lekarzy i żaden z nich nie zgodził się przejąć obowiązków ordynatora. Dyrektor zapewnił jednak, że trwają poszukiwania jego następcy.
"Odmówili na piśmie, podając powody osobiste, zdrowotne. W tej chwili w poszukiwaniach nie ograniczam się już nawet do województwa, ale szukam w całym kraju kogoś, kto choć na chwilę zgodzi się pokierować oddziałem" - powiedział dyrektor.
Leśniewski nie potwierdził ani nie zaprzeczył medialnym doniesieniom, że powodem zwolnienia ordynatora było pozostawienie w brzuchu operowanej pacjentki chusty, a także niepoinformowanie o reoperacji dyrektora placówki. "Ordynator zapowiedział skierowanie sprawy do sądu, więc ja nie będę jej komentować' - powiedział jedynie.(PAP)
api/ bos/