Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Krzyż przeniesiony do kaplicy Pałacu Prezydenckiego

0
Podziel się:

Krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego został przeniesiony w czwartek rano do
pałacowej kaplicy. Przeciwnicy tej decyzji zapowiadają pikietowanie pałacu do czasu postawienia tam
pomnika. Kaplica to godne miejsce - uważa kanclerz Warszawskiej Kurii Metropolitalnej.

Krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego został przeniesiony w czwartek rano do pałacowej kaplicy. Przeciwnicy tej decyzji zapowiadają pikietowanie pałacu do czasu postawienia tam pomnika. Kaplica to godne miejsce - uważa kanclerz Warszawskiej Kurii Metropolitalnej.

Krzyż, ustawiony przed pałacem w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej - 15 kwietnia, został przeniesiony o godz. ósmej rano. Uczestniczył w tym osobiście szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski. Jak mówił później dziennikarzom, razem z kilkoma osobami wniósł go głównym wejściem do pałacu i umieścił w kaplicy, po lewej stronie ołtarza. Nie było przy tym przedstawicieli duchowieństwa.

Przeciwnicy przeniesienia krzyża zapowiedzieli, że będą zbierać się przed pałacem i modlić dopóty, dopóki w tym miejscu nie powstanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy Smoleńskiej. "Szokuje nas, że nikt nie rozmawiał ze społeczeństwem; to co się dzieje jest nie tak, jak powinno być. W kraju demokratycznym władza powinna rozmawiać i powinien zostać podpisany dokument, że będzie tutaj pomnik" - powiedział PAP tuż po przeniesieniu krzyża Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża.

Jego zdaniem krzyż powinien pozostać przed pałacem, "ponieważ to co stało się pod Smoleńskiem, nie wydarzyło się nigdy wcześniej". Przypomniał, też, że właśnie przed nim składano kwiaty i zapalano znicze także w czasie żałoby po ofiarach katastrofy.

Według proszonych o komentarz hierarchów Kościoła, przeniesienie krzyża powinno zakończyć polityczną grę krzyżem. "Stało się to, co powinno się stać już dawno, zaraz po podpisaniu porozumienia (pomiędzy Kancelarią Prezydenta, harcerzami i Kościołem). Nie byłoby tego całego zamieszania. Przeniesienie jest słuszną decyzją" - powiedział PAP biskup Tadeusz Pieronek. "Ta decyzja zakończy grę polityczną, szarganie krzyża i wykorzystywanie go przez polityków" - dodał.

Kanclerz Warszawskiej Kurii Metropolitalnej ks. Grzegorz Kalwarczyk uważa, że kaplica w pałacu prezydenckim jest godnym miejscem dla krzyża. "Kościół wielokrotnie apelował o godne traktowanie krzyża i nieszarganie go" - podkreślił.

"Przeniesienie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego jest realizacją sugerowanego przez biskupów rozwiązania, by oddzielić sprawę krzyża od sprawy upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej" - oświadczyła warszawska Kuria Metropolitalna. W wydanym w czwartek rano oświadczeniu poinformowano też, że krzyż, zabrany do kaplicy pałacu prezydenckiego, odwiedzi także miejsce katastrofy smoleńskiej, a potem trafi do kościoła św. Anny.

Tuż po przeniesieniu krzyża policjanci usunęli policyjne barierki ustawione po drugiej stronie ulicy przed Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pozostawili jednak barierki przed Pałacem Prezydenckim.

"Ustawowym obowiązkiem policji jest dbanie o bezpieczeństwo. Mamy informacje, że 19 września planowana jest demonstracja, której uczestnicy mają zebrać się także przed Pałacem Prezydenckim - dlatego barierki na razie pozostaną, tym bardziej, że w tym miejscu dochodziło już wcześniej do incydentów" - powiedział pytany o to rzecznik komendanta stołecznego Maciej Karczyński. Chodzi m.in. o fałszywy alarm bombowy, którego sprawcą był pijany mężczyzna i zbezczeszczenie tablicy upamiętniającej katastrofę smoleńską.

Strażnicy miejscy poprosili stojących przed ministerstwem kultury przeciwników przeniesienia krzyża o zabranie i posprzątanie swoich rzeczy. Część z nich dostosowała się do prośby strażników.

Krzyż pod Pałacem Prezydenckim został ustawiony w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej - 15 kwietnia. Ustawili go harcerze i harcerki, z różnych związków ruchu skautowego, skupieni w ruchu "Inicjatywa Polsce i bliźnim", a przychodzący pod pałac Polacy składali pod nimi kwiaty i zapalali znicze. 10 lipca - wówczas prezydent-elekt Bronisław Komorowski zapowiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że krzyż zostanie przeniesiony w inne miejsce.

Kancelaria Prezydenta doszła do porozumienia z harcerzami i Kościołem, że miejscem tym będzie kościół św. Anny. Wyznaczono też datę uroczystości na 3 sierpnia. Zablokowali ją jednak przeciwnicy przeniesienia krzyża. Doszło do przepychanek, w efekcie czego procesja, która przyszła po krzyż nie zabrała go.

Każdego dziesiątego dnia miesiąca, pod krzyżem były składane kwiaty m.in. przez posłów PiS. Przeciwnicy jego przeniesienia pełnili natomiast warty - twierdząc, że w ten sposób zapobiegają jego usunięciu. Tuż przed świętem Wojska Polskiego usunęła ich spod samego krzyża policja i rozstawiła tam barierki, co tłumaczono zabezpieczeniem uroczystości. (PAP)

pru/ ajg/ pz/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)