Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ks. Isakowicz-Zaleski: problem pomordowanych na Kresach jak problem Katynia w PRL

0
Podziel się:

Rodziny pomordowanych na Kresach są traktowane tak, jak rodziny katyńskie w
PRL - uważa ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Był on jednym z gości konferencji historycznej
"Ukraina - Polska", która odbyła się w sobotę w Poznaniu.

Rodziny pomordowanych na Kresach są traktowane tak, jak rodziny katyńskie w PRL - uważa ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Był on jednym z gości konferencji historycznej "Ukraina - Polska", która odbyła się w sobotę w Poznaniu.

W spotkaniu poświęconym stosunkom polsko - ukraińskim, ze szczególnym uwzględnieniem mordów dokonanych w latach '40 na ludności polskiej przez nacjonalistów ukraińskich, wzięli udział badacze historii tamtego czasu: Ewa Siemaszko, dr Lucyna Kulińska i ks. Isakowicz-Zaleski.

W trakcie spotkania zaprezentowany został też film "Zapomnij o Kresach" poświęcony zbrodniom dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach. W konferencji wzięło udział ponad 200 osób.

Jak stwierdził ks. Isakowicz-Zaleski, rodziny pomordowanych Polaków, cały czas nie mogą się doczekać pełnego wyjaśnienia prawdy.

"Rodziny pomordowanych na Kresach są obecnie traktowane tak, jak rodziny katyńskie w PRL. Im się zabrania mówić, atakuje się je, wyśmiewa, narusza się ich dobra osobiste. To powoduje, że te rodziny są podwójnie skrzywdzone: raz przez morderców a po raz drugi przez chorą poprawność polityczną" - powiedział.

"W Polsce został popełniony ten błąd, że elity nie chcą mówić prawdy o ludobójstwie na kresach wschodnich, cały czas argumentując ten fakt tym, że to zaszkodzi relacjom polsko-ukraińskim, albo że nie odbędzie się Euro 2012. To błędne założenie, bo tylko na prawdzie mogą zostać zbudowane pozytywne relacje między narodami" - dodał.

Historyk, dr Lucyna Kulińska przyznaje, że prowadzone w Polsce badania poświęcone historii zbrodni popełnianych przez ukraińskich nacjonalistów to "badania niechciane".

"Na takie badania decyduje się zaledwie garstka literatów, maleńka grupa historyków, ponieważ - jak na razie - każdy może sobie na tym zwichnąć karierę. Pisane na ten temat książki ukazują się z trudem i w minimalnym nakładzie, ponieważ nie ma na to grantów i chęci, by takie publikacje powstawały" - powiedziała.

Według ks. Isakowicza-Zaleskiego, w wyjaśnieniu prawdy o ludobójstwie, jakiego dokonali członkowie UPA i OUN na Polakach może pomóc organizowanie przez oba państwa mistrzostw Euro 2012.

"Euro 2012 zmusi polityków polskich i ukraińskich do stanięcia w prawdzie, przestaną mówić, że nie ma problemu. Dzisiaj wewnętrzne konflikty na Ukrainie powodują, że gwałtownie rośnie tam nacjonalizm, wręcz faszyzm ukraiński. To jest ruch antypolski, antysemicki. Tymczasem władze polskie, np. MSZ milczą, udają, że nie ma żadnego problemu. To jest zgoda na rozwijanie się zła" - powiedział.

Jak przypomniał, środowiska kresowe domagają się, aby mecze piłkarskie w ramach Euro 2012 nie odbyły się we Lwowie, ale w innym ukraińskim mieście. List w tej sprawie został przesłany do władz UEFA i FIFA.

"Zwróciliśmy uwagę władzom tych organizacji, że jesteśmy absolutnie za organizacją mistrzostw, ale dziś sytuacja we Lwowie jest sytuacją skrajną. Tam stawia się pomniki mordercom Polaków i Żydów. Przestrzegamy władze piłkarskie, by one też nie lekceważyły tego gwałtownie rosnącego nacjonalizmu, bo może dojść do nieszczęścia" - podkreślił ks. Isakowicz - Zaleski. (PAP)

rpo/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)