Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kujawsko-Pomorskie: Wojewoda i prezydent piszą listy ws. dopalaczy

0
Podziel się:

Prezydent Bydgoszczy i wojewoda kujawsko-pomorski wystosowali we wtorek
listy otwarte, w których wzajemnie oskarżają się o złą wolę w sprawie uchwały o zakazie handlu
dopalaczami w mieście. Dokument przyjęty przez radnych wojewoda podważył z powodu wad prawnych.

Prezydent Bydgoszczy i wojewoda kujawsko-pomorski wystosowali we wtorek listy otwarte, w których wzajemnie oskarżają się o złą wolę w sprawie uchwały o zakazie handlu dopalaczami w mieście. Dokument przyjęty przez radnych wojewoda podważył z powodu wad prawnych.

"Jako pierwsze miasto w Polsce zdecydowaliśmy się wypowiedzieć wojnę tym, którzy na tragedii dzieci i młodzieży budowali swoje fortuny. Za naszym przykładem poszły inne miasta, które uznały, że nie można dłużej czekać i patrzeć, jak kolejni młodzi ludzie marnują sobie i swoim rodzinom życie" - napisał w swoim liście otwartym Konstanty Dombrowicz (niez.), prezydent Bydgoszczy.

Zaznaczył, że dokument był wcześniej szeroko konsultowany z prawnikami, specjalistami profilaktyki uzależnień i rodzicami, i "wszyscy uznaliśmy, że musimy w tej sprawie być razem" - dodał.

"Niestety uchwałę tę uchylił wojewoda kujawsko-pomorski Rafał Bruski, który nie miał nawet dość odwagi, by się pod tą decyzją podpisać i zrobił to za niego zastępca. Na szczęście więcej odwagi ma partyjny kolega pana Bruskiego - prezydent Bronisław Komorowski, który podpisał ustawę umożliwiającą walkę z dopalaczami" - ironizował w swoim liście Dombrowicz.

Prezydent Bydgoszczy zaznaczył, że "bydgoska uchwała" była pierwszym tego typu dokumentem w kraju, a od czasu jej uchwalenia w mieście nie odnotowano żadnego zgłoszenia do szpitala osoby zatrutej tzw. dopalaczami, "choć tak bywało wcześniej".

Kilka godzin później wojewoda kujawsko-pomorski wystosował swój list, w którym uznaje zarzuty za chybione i uznaje, ze prezydent w piśmie do mieszkańców dopuścił się kłamstw.

"Po pierwsze, Bydgoszcz nie jest i nie była pierwszym miastem, które podjęło uchwałę +umożliwiającą skuteczną walkę z dopalaczami na terenie Bydgoszczy+. W całej Polsce podobne uchwały, dotyczące zakazu wprowadzania do obrotu dopalaczy zostały uchylone przez organy nadzoru, ponieważ były i są niezgodne z obowiązującymi przepisami" - podkreślił Rafał Bruski.

Wojewoda uznał za kłamstwo także stwierdzenie, "że wojewoda Rafał Bruski nie miał odwagi, +by się pod decyzją podpisać+". Przypomniał, że w dniu ogłoszenia decyzji o uchyleniu uchwały był na urlopie.

Za kłamstwo uznał też stwierdzenie prezydenta, że podjęcie uchwały rozwiązało problem dopalaczy w Bydgoszczy. "Nigdy bowiem nie stała się obowiązującym prawem" - przypomniał.

"Prezydent Konstanty Dombrowicz mógł naruszyć także dobre imię Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego określeniem +partyjny kolega+. Sugerowanie, że głowa państwa miała +więcej odwagi+ jest nie na miejscu" - zaznaczył wojewoda i zapowiedział, że o tych sformułowaniach powiadomi Kancelarię Prezydenta RP.

Dombrowicz i Bruski kandydują na prezydenta Bydgoszczy; są uznawani za faworytów wyborów, którzy stoczą walkę w drugiej turze.

Pod koniec września rada miejska Bydgoszczy uchwaliła zakaz wprowadzania do obrotu tzw. dopalaczy. Jako cel wprowadzenia zakazu radni wskazali "ochronę życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienie porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego".

Radni zdefiniowali dopalacze jako "substancje pochodzenia naturalnego lub syntetycznego działające na organizm człowieka w sposób wywołujący zaburzenia w funkcjonowaniu i postrzeganiu rzeczywistości", a za obrót uznano "nieodpłatne lub odpłatne udostępnienie osobom trzecim". Nieprzestrzegający zakazu - zgodnie z uchwałą - mieliby podlegać karze grzywny w trybie i na zasadach określonych w Kodeksie wykroczeń.

Dwa tygodnie temu wojewoda kujawsko-pomorski uchylił uchwałę Rady Miasta. Podstawą uchylenia dokumentu była niezgodność z obowiązującym prawem. Zdaniem prawników wprowadzenie w życie obostrzeń zaproponowanych przez radnych doprowadziłoby do zakazu obrotu "trudną do określenia" ilością środków chemicznych, powszechnie stosowanych w codziennym życiu, np. rozmaitych klejów. Wątpliwości wzbudziła także możliwość zastosowania miejskich zakazów w praktyce. (PAP)

olz/ abr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)