Poseł PiS Jacek Kurski, powiedział we wtorek przed warszawskim sądem, zeznając w sprawie tzw. afery bilboardowej, że "jeśli prokuratura uzna, że nie doszło do przestępstwa, jest gotów wycofać się ze swych twierdzeń i przeprosić".
Wyjaśnił, że swoje zarzuty "podniósł pośrednio i bez osobistej intencji. Przyznał, że działał w "pewnym afekcie" po atakach na PIS.
Proces cywilny przed Sądem Okręgowym w Warszawie wytoczył Kurskiemu Donald Tusk za wypowiedź, że kampania billboardowa kandydata PO na prezydenta była częściowo finansowana z pieniędzy PZU. W pozwie Tusk żąda od Kurskiego przeprosin w mediach i wpłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia na Caritas.(PAP)
sta/ pz/
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: