Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego między euroarmią i NATO nie ma żadnej sprzeczności, a mówienie o podważaniu roli Sojuszu jest nieporozumieniem.
"Nie ma żadnej sprzeczności między nie tyle armią co korpusem europejskim, a NATO. Próba czynienia z pewnego planu politycznego inicjatywy, która byłaby jakimkolwiek podważeniem roli NATO jest nieporozumieniem, jest tzw. faktem prasowym. Istnieje tego rodzaju pomysł, który w dłuższej perspektywie będzie - mam nadzieję - realizowany, który wziął się z obserwacji prostych faktów - w korpusie UNIFIL w Libanie UE miała odgrywać istotną rolę i będzie ją odgrywać" - powiedział Lech Kaczyński w poniedziałek w Wilnie poproszony o skomentowanie poniedziałkowej publikacji w "Financial Times".
Londyński dziennik poinformował, że Polska proponuje utworzenie przez Unię Europejską powiązanej z NATO, stutysięcznej armii, którą można by było wykorzystać dla obrony Europy a także wysyłać w regiony zapalne.
"W tym momencie potrzebujemy około ośmiu tysięcy żołnierzy na misję (UNIFIL) w Libanie, ale nie wiadomo, skąd ich wziąć. Niezbędne są oddziały, które będą mogły być powołane w razie potrzeby, nie zastępując przy tym narodowych armii, nawet wtedy, gdy będzie potrzeba nie ośmiu ale 25 tysięcy, czy nawet 30 tysięcy żołnierzy" - powiedział L. Kaczyński w omówieniu wywiadu zamieszczonym w "Financial Times".
"Jeżeli UE w pewnej perspektywie chce odgrywać rolę pewnego - niezależnie od suwerennej działalności poszczególnych państw (członkowskich) - istotnego podmiotu w polityce globalnej, to taki stan jest nie do utrzymania" - kontynuował w Wilnie polski prezydent, uczestniczący w szczycie państw bałtyckich.
W Wilnie zapewnił: "To nie ma żadnego związku z obniżaniem i kwestionowaniem roli NATO. Sojusz zachowuje swoją wagę. Nie jest to w najmniejszym stopniu plan, który byłby konfrontacyjny czy sprzeczny z przynależnością większości państw europejskich do NATO".
Na łamach "Financial Times" prezydent wyraził nadzieję, że poruszy ten problem z brytyjskim premierem Tonym Blairem podczas swej rozpoczynającej się w poniedziałek wieczorem wizyty w Wielkiej Brytanii. Lech Kaczyński oznajmił, że dwukrotnie rozmawiał na ten temat z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, a jego brat, premier Jarosław Kaczyński, poruszył ten temat w ubiegłym tygodniu podczas spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
"FT" zauważa jednak, że spytany o to Jarosław Kaczyński zaprzeczył, jakoby z Merkel faktycznie o tym dyskutował.
Na łamach brytyjskiego dziennika prezydent RP wypowiedział się także w sprawie przyszłości UE - uważa, że powinna pozostać stowarzyszeniem państw, a nie federacją.
Kaczyński powiedział również, że Polska nie zawaha się przeciwstawiać innym krajom UE, jeśli wymagać tego będą interesy kraju.
Zapytany przez "FT" o traktat konstytucyjny UE powiedział, że potrzebny jest nowy dokument, który pomógłby ukierunkować Unię, która wkrótce będzie liczyła 27 państw. Polskie propozycje w tej kwestii będą gotowe w pierwszym kwartale przyszłego roku - zapowiedział.
Lech Kaczyński wskazał też na potrzebę "europejskiej solidarności" w odniesieniu do stosunków z Rosją, krytykując jednocześnie Niemcy za plany budowy Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku. (PAP)
grs/ hb/ km/ ro/ rod/
0360 int. 15:48 06/11/06