Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lepper opuścił wieczór wyborczy, Filipek zapowiada powrót Samoobrony

0
Podziel się:

Bez lidera Samoobrony Andrzeja Leppera
zakończył się niedzielny wieczór wyborczy tej partii. Krzysztof
Filipek dziękując wyborcom, którzy na Samoobronę głosowali,
powiedział, że partia nie obraża się na wyborców i wróci jeszcze
do Sejmu.

Bez lidera Samoobrony Andrzeja Leppera zakończył się niedzielny wieczór wyborczy tej partii. Krzysztof Filipek dziękując wyborcom, którzy na Samoobronę głosowali, powiedział, że partia nie obraża się na wyborców i wróci jeszcze do Sejmu.

Na wyborczy wieczór, który zgodnie z planem miał zacząć się o godz. 20, Andrzej Lepper przyjechał do warszawskiego hotelu Gromada, przy lotnisku na Okęciu. Witano go w progu hotelu kwiatami, chwilę poczekał w pokoju hotelowym i pojawił się w sali. Ponieważ cisza wyborcza przedłużała się, lider Samoobrony nie zabierał głosu, pozował do zdjęć, a później wrócił do hotelowego pokoju. Jednak, gdy okazało się, że PKW przedłużyła ciszę wyborczą do 22.55, wyjechał z hotelu i już nie wrócił na ogłoszenie wstępnych wyników sondażowych.

Według prognoz PBS DGA dla TVN i TNS OBOP dla TVP, Samoobrona uzyskała 1,4 proc. głosów. Uczestniczący w wieczorze działacze i sympatycy Samoobrony przyjęli tak niski wynik z niedowierzaniem, ale bez emocjonalnych reakcji. Pod nieobecność Leppera do zgromadzonych przemawiali Filipek i wicemarszałek Sejmu Genowefa Wiśniowska.

Filipek podkreślał, że choć Samoobrona do Sejmu prawdopodobnie nie wejdzie, nie zniknie ze sceny politycznej. Będziemy działali jako opozycja pozaparlamentarna - mówił. "Kadencje mają to do siebie, że się kończą. Na pewno w następnej kadencji Samoobrona z Andrzejem Lepperem na czele do parlamentu wejdzie" - przekonywał.

Pogratulował Platformie Obywatelskiej, ale - jak zaznaczył -"przy programie partii, która wygrała, Samoobrona będzie ludziom potrzebna". "My ludziom będziemy nieśli pomoc. Może będzie ona mniej skuteczna, niż gdy byliśmy w parlamencie, ale z tym wynikiem, który wieczorem został pokazany, należy się pogodzić, zgodzić z nim i przyjąć go. My się nie obrażamy na wyborców, bo jestem przekonany, że niebawem wyborcy zdecydują inaczej" - powiedział.

Wiśniowska, oceniając słaby wynik powiedziała, że społeczeństwo miało za mało czasu, by zrozumieć po co nastąpiło przerwanie kadencji. "Dla nas jest to na pewno smutne, a teraz, cóż - do pracy ponownie" - podsumowała. "Tak w życiu bywa, że raz się jest na górze, a raz na dole" - mówiła.

Pierwszy na liście Samoobrony w Warszawie Piotr Ikonowicz, lider Nowej Lewicy, podkreślał, że na wyborach nie skończy się współpraca z Samoobroną, która - jak mówił - w istocie jest jedyną lewicową alternatywą. Jego zdaniem, media podzieliły partie w kampanii na dwie klasy: klasę biznes, w której podróżowały PO, PiS i LiD" i "klasę ekonomiczną, w której były wszystkie inne komitety wyborcze". "Trochę to wy ustaliliście ten wynik wyborów, bo nie daliście Polakom porównać wizji Samoobrony, wizji lewicowych, wizji prospołecznych, z wizją neoliberalną, oligarchów" - ocenił.

Dwadzieścia minut po zakończeniu ciszy wyborczej i ogłoszeniu wstępnych wyników sondaży Wiśniowska zakończyła wieczór wyborczy, podziękowała wszystkim za udział w nim i zapewniła, że "Samoobrona na pewno odrodzi się jak Feniks z popiołów".

Wieczór Samoobrony nie był zbyt wystawny, w porównaniu z tymi z poprzednich lat i poprzednich wyborów. Była kawa, herbata, niektórzy popijali piwo. Nie było zbyt wiele osób. Gdy wszyscy weszli do sali, kiedy pojawił się Lepper, mogło ich być ok. 200. Wieczór obserwowała spora grupa dziennikarzy, których liczba, przy przedłużającej się ciszy wyborczej, czasami przekraczała nawet liczbę działaczy i działaczek Samoobrony w biało-czerwonych krawatach i takich apaszkach. (PAP)

ago/ jra/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)