Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Liao Yiwu otrzyma Pokojową Nagrodę Niemieckich Wydawców i Księgarzy

0
Podziel się:

Chiński pisarz Liao Yiwu odbierze tegoroczną Pokojową Nagrodę Niemieckich
Wydawców i Księgarzy w październiku, podczas Targów Książki we Frankfurcie. W maju tego roku pisarz
otrzymał polską Nagrodę im. Ryszarda Kapuscińskiego za Reportaż Literacki.

*Chiński pisarz Liao Yiwu odbierze tegoroczną Pokojową Nagrodę Niemieckich Wydawców i Księgarzy w październiku, podczas Targów Książki we Frankfurcie. W maju tego roku pisarz otrzymał polską Nagrodę im. Ryszarda Kapuscińskiego za Reportaż Literacki. *

Tegoroczny laureat Pokojowej Nagrody Niemieckich Wydawców i Księgarzy, chiński pisarz i dysydent Liao Yiwu, jest dobrze znany w Polsce. W tym roku w maju podczas Warszawskich Targów Książki otrzymał Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki za książkę "Prowadzący umarłych. Opowieści prawdziwe. Chiny z perspektywy nizin społecznych" (Czarne), która została przetłumaczona z angielskiego przekładu Wen Huanga przez Agnieszkę Pokojską.

"Źródłem opowieści Liao Yiwu są rozmowy prowadzone z ludźmi na samym dole społeczeństwa. Spotyka ich w więzieniu, gdzie spędza cztery lata jako przeciwnik reżimu, na górskich drogach, które przemierza jako bezdomny grajek, w knajpach, w których pracuje, w rodzinnej wiosce, w miejskim szalecie, w slumsie, na rynku, gdzie bezrobotni czekają na najem" - powiedziała w laudacji Małgorzata Szejnert, przewodnicząca jury nagrody im. Kapuścińskiego.

Liao Yiwu urodził się w 1958 r. w Syczuanie. Jest poetą, prozaikiem, dziennikarzem i muzykiem. W 1989 roku po wydarzeniach na Placu Niebiańskiego Spokoju napisał poemat "Masakra", który szybko stał się bardzo popularny. Za to właśnie chińskie władze osadziły pisarza w więzieniu, gdzie przebywał w latach 1990-94. "Przed tym doświadczeniem byłem idealistą, poetą, wędrowcem. To więzienie tak naprawdę mnie ukształtowało, zmieniło, nauczyło życia. Więzienie było moim uniwersytetem" - mówił Liao Yiwu na majowym spotkaniu z czytelnikami w Warszawie.

"Po wyjściu z więzienia musiałem się na nowo uczyć normalnie mówić. Chińskie władze prowadzą wobec uwięzionych intensywną reedukację, a właściwie pranie mózgu, które odbija się także na języku - pewnych sformułowań nie wolno używać, pewne słowa są zakazane. Ale w więzieniu poznałem też mojego mistrza. Kiedyś na spacerowniku usłyszałem melodię, która do głębi mnie poruszyła. Zacząłem się rozglądać, przekupiłem strażnika papierosami, aby to zrobić. Zobaczyłem dziwną postać - starszego mężczyznę, ubranego mimo mrozu bardzo lekko. Siedział skulony i drżąc z zimna grał na flecie. Gromadziły się przy nim wróble. Miał zamknięte oczy. Otworzył je, kiedy się przed nim zatrzymałem. Zapytał, czy chce się nauczyć grać na flecie, a ja się zgodziłem. To był stary buddyjski mnich, który stracił w życiu wszystko. Jego klasztor zburzono, wspólnotę, do której należał, rozpędzono, on sam trafił do więzienia" - opowiadał Liao Yiwu.

"Człowiek, którego potem zacząłem nazywać mistrzem, nauczył mnie bardzo wiele. Nie tylko grać na flecie. Przede wszystkim dał mi lekcje wewnętrznego spokoju, uświadomił, że ważniejsze od murów więzienia są ograniczenia, które budujemy sobie sami w swojej duszy. Dopóki nie zburzymy tych wewnętrznych murów, nie będziemy wolni, wszystko jedno, czy siedzimy w więzieniu, czy żyjemy w wolnym świecie. W Chinach zresztą nikt nie ma poczucia bezpieczeństwa, nawet jeżeli jest na wolności, a nie za murami więzienia czy obozu. Do zeszłego roku sytuacja była bardzo zła, ale dawało się wytrzymać. Ale Jaśminowa Rewolucja w krajach arabskich spowodowała, że chińskie władze zaostrzyły kurs wobec obywateli, kontrola społeczeństwa stała się jeszcze dotkliwsza. Władze postawiły mi ultimatum - jeżeli moje książki nadal będą się ukazywać na Zachodzie, to ja sam trafię znowu do więzienia. Poradziłem się starożytnej chińskiej Księgi Przemian i uznałem, że nadszedł czas na ucieczkę. Udało mi się" - mówił pisarz, który obecnie
mieszka w Berlinie.

Jego bliski przyjaciel Li Bifeng, też pisarz, nie miał tyle szczęścia. On także trafił do więzienia za utwór napisany po masakrze na Placu Niebiańskiego Spokoju. Li Bifeng próbował ucieczki z Chin aż cztery razy, ale, w przeciwieństwie do Liao Yiwu, któremu udało się uciec za pierwszym razem, jego przyjaciel za każdym razem zostawał schwytany. Obecnie znowu siedzi w więzieniu. "On ma wielką wolę walki o wolność. Napisał już wiele utworów, których nie miał okazji opublikować. Cały czas stara się pisać" - mówił Liao Yiwu apelując, aby wszelkimi metodami wywierać na chińskie władze nacisk, by uwolniły Li Fena i innych więźniów politycznych.

Książka Liao Yiwu nagrodzona Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki, zatytułowana "Prowadzący umarłych. Opowieści prawdziwe. Chiny z perspektywy nizin społecznych" to opowieści, które pisarz zebrał w więzieniu, a także wtedy, gdy z niego wyszedł, ale nie mógł znaleźć żadnej pracy. Przydała mu się wtedy umiejętność gry na flecie, utrzymywał się jako wędrowny grajek. Poznał w tym czasie oblicze Chin ukryte przed okiem Zachodu, znalazł się wśród przegranych, zagubionych, bezdomnych, tych, którym komunizm złamał życie, ale nie znaleźli też swojego miejsca w nowej chińskiej rzeczywistości rozwijającego się kraju.

Książka to zbiór 28 wywiadów m.in. z handlarzem ludźmi, kierownikiem szaletu, trędowatym, zawodowym żałobnikiem. Bohaterowie Liao Yiwu nie są tylko ofiarami systemu, niektórzy z nich to przestępcy, inni w czasach komunistycznego reżimu zdradzili swoich bliskich, aby ratować własne życie, jeszcze inni budowali komunistyczny reżim, zanim nie stali się jego ofiarami. Ich opowieści pokazują oblicze Chin starannie ukrywane przez władze przed zachodnim światem.

Książki Liao Yiwu są w Chinach zakazane, ukazują się jednak w tzw. drugim obiegu. "Od handlarza dowiedziałem się, że +Prowadzący umarłych+ jest całkiem wysoko na liście sprzedaży nielegalnych wydawnictw. Wyżej jest tylko powieść pornograficzna i życiorysy partyjnych dygnitarzy" - mówił pisarz podczas wizyty w Warszawie w maju tego roku.

Ceremonia wręczenia Pokojowej Nagrody Niemieckich Wydawców i Księgarzy odbędzie się 14 października podczas Targów Książki we Frankfurcie, tradycyjnie w kościele św. Pawła. Fundatorem Nagrody jest Niemieckie Stowarzyszenie Wydawców i Księgarzy (B"rsenverein des Deutschen Buchhandels). W ceremonii jej wręczenia biorą zawsze udział czołowi politycy, ludzie kultury i dyplomaci z prezydentem Niemiec na czele. Wysokość nagrody to 25 tys. euro.

Pokojowa Nagroda Niemieckich Wydawców i Księgarzy wręczana jest od 1950 roku. Obserwatorzy oceniają, że nagroda ta jest ostatnim stopniem przed otrzymaniem pokojowej lub literackiej Nagrody Nobla. Wśród polskich laureatów lub z Polską blisko związanych byli: Janusz Korczak (pośmiertnie) w 1972 roku, Leszek Kołakowski (1977), Władysław Bartoszewski (1986) oraz Karl Dedecius (1990). (PAP)

aszw/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)