Władze Libanu ogłosiły czwartek dniem żałoby narodowej po środowym zamachu bombowym na antysyryjskiego parlamentarzystę Walida Eido. Żałoba stała się pretekstem do zorganizowania w Bejrucie manifestacji przeciwko Syrii.
Damaszek w wydanym oświadczeniu potępił atak na deputowanego, w którym zginęło jeszcze 9 ludzi, w tym syn polityka.
W centrum Bejrutu zebrało się około 2 500 ludzi. Procesja żałobników wolnym krokiem przemierzała miasto. Trumny wiezione na karawanach, okryte były biało-niebieskimi flagami partii, do której należał Eido. Uczestnicy marszu wykrzykiwali antysyryjskie hasła. O zorganizowanie zamachu oskarżali Syrię.
65-letni Eido był przewodniczącym parlamentarnej komisji obrony narodowej i spraw wewnętrznych. Należał do Ruchu Przyszłości Saada Haririego, syna innego zabitego libańskiego polityka, byłego premiera Rafika Haririego. Był siódmym libańskim parlamentarzystą antysyryjskim zabitym w zamachu.
Atak na Eido wpisuje się w serię nękających Liban zabójstw na tle politycznym. Sytuacja w kraju, gdzie krzyżują się wpływy syryjskie, sunnickie, szyickie i chrześcijańskie, jest szczególnie napięta od końca listopada. Wówczas zginął w zamachu chrześcijański minister przemysłu Pierre Dżemajel. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją antysyryjską.
W tym samym czasie gabinet premiera Fuada Siniory opuścili wszyscy przedstawiciele prosyryjskiej opozycji, gdyż rządząca większość odmówiła im prawa weta. Od tamtej pory trwają też masowe antyrządowe protesty szyickiego Hezbollahu, mające na celu wymuszenie dymisji rządu.
Prezydent Libanu Emile Lahud po zamachu na Dżemajela odmówił rozpisania wyborów uzupełniających.
"Scenariusz dramatu jest prosty: (prezydent Syrii) Baszar Asad zabija parlamentarzystów, a Emile Lahud nie pozwala na wybranie nowych" - mówił libański deputowany Wail Abu Faur. Jego zdaniem zamach miał na celu zmniejszenie przewagi bloku Haririego, stanowiącej większość parlamentarną.
Obecnie antysyryjska koalicja ma 68 posłów w 128-miejscowym Zgromadzeniu Narodowym.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Syrii odnosząc się do zamachu na Eido oświadczyło, że "ostro potępia tę zbrodnię, jak i potępia kampanię niektórych Libańczyków, wykorzystujących ją do oskarżeń, zanim przeprowadzono jakiekolwiek śledztwo".
Wcześniej cytowane przez Reutera źródło w Damaszku poinformowało, że "Syryjczycy nie zamierzają odpowiadać za każdym razem, gdy ktoś wskazuje palcem Damaszek". (PAP)
zab/ mc/
5220 5145 4970 4647 arch. int.
