Prorządowi demonstranci wdarli się w piątek w Bengazi do siedziby islamistycznej milicji Ansar Al-Szaria z zamiarem wyrzucenia stamtąd bojowników - informuje Reuters, powołując się na naocznych świadków.
Agencja odnotowuje, że milicja Ansar Al-Szaria jest podejrzewana o związki z atakiem na konsulat USA w Bengazi 11 września br. Zginął wtedy ambasador USA i trzech innych Amerykanów. Ansar Al-Szaria zaprzecza, jakoby miała cokolwiek wspólnego z tym atakiem.
Skandując "Libia, Libia" demonstranci ściągali flagi tej milicji. "Nigdy więcej Al-Kaidy" - wołali. "Po tym, co stało się w amerykańskim konsulacie, mieszkańcy Bengazi mają dość ekstremistów - cytuje Reuters jednego z demonstrantów. - Nie zadeklarowali lojalności wobec armii, więc ludzie wdarli się (do ich siedziby), a oni uciekli".
Wcześniej w piątek tysiące Libijczyków przemaszerowały ulicami Bengazi, demonstrując przeciwko islamistycznym milicjom, które Waszyngton obciąża winą za atak na konsulat USA. Demonstranci domagali się od rządu rozwiązania tych ugrupowań, które odmawiają złożenia broni. (PAP)
az/
12278344