Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Libia: Szef jednej z milicji w Trypolisie odmawia złożenia broni

0
Podziel się:

Szef jednej z dwóch wpływowych milicji w Trypolisie oświadczył, że
jego formacja nie rozwiążę się - o co apeluje rząd - ponieważ oferowane jej zachęty są
niewystarczające. Zażądał dla swoich ludzi domów, samochodów i nieoprocentowanych pożyczek.

Szef jednej z dwóch wpływowych milicji w Trypolisie oświadczył, że jego formacja nie rozwiążę się - o co apeluje rząd - ponieważ oferowane jej zachęty są niewystarczające. Zażądał dla swoich ludzi domów, samochodów i nieoprocentowanych pożyczek.

Milicje walczyły z reżimem Muammara Kadafiego i do dziś, pięć miesięcy po upadku tego reżimu, wciąż patrolują ulice, podporządkowując się jedynie własnym dowódcom i lekceważąc nowe, tymczasowe władze.

Narodowa Rada Libijska chce, żeby milicje weszły w skład nowej ogólnokrajowej policji i armii, ale dotychczas na taki krok zdecydowało się niewielu członków formacji milicyjnych.

"Rewolucjoniści (członkowie milicji) nie przyłączą się do inicjatywy rządu, dopóki nie dowiedzą się, jakie konkretnie przyniesie im to korzyści" - oświadczył Abdullah Naker, dowódca jednej z dwóch dużych milicji w Trypolisie.

"Ludzie potrzebują wyższych pensji, stabilności gospodarczej, ubezpieczenia zdrowotnego, domów i samochodów, młodzi kawalerowie chcą się ożenić" - oświadczył Naker w niedzielę wieczorem w telewizji libijskiej.

"Chcemy islamskich, nieoprocentowanych pożyczek, żeby móc żyć w dobrobycie. Dlaczego rząd nie udzieli nam pożyczek wysokości 100 tys. libijskich dinarów (60 tys. USD), abyśmy zrealizowali nasze marzenia?" - pytał.

Reuters odnotowuje, że wielu Libijczyków podejrzewa, iż milicje nie chcą się rozwiązywać, ponieważ liczą na przekształcenie swego potencjału militarnego we władzę i wpływy w nowej Libii.

Organizacje obrońców praw człowieka ostrzegają, że libijskie milicje łamią te prawa i stanowią zagrożenie dla dążeń do budowy demokratycznego, sprawiedliwego państwa.

Naker, który - jak twierdzi - ma pod swoim dowództwem ok. 20 tys. ludzi, zapowiedział w poniedziałek utworzenie własnej partii. Także Abdel Hakim Belhadż - szef innej dużej milicji w Trypolisie - chce stworzyć swój ruch polityczny; twierdzi, że jego islamistyczna ideologia jest atrakcyjna dla wielu ludzi.

Belhadż jest przez oponentów oskarżany, że występuje w imieniu państw arabskich nad Zatoką Perską, usiłujących wpływać na kierunek, jaki obierze nowa Libia.

Naker, spytany o ryzyko ingerencji z zewnątrz w libijskie wybory, powiedział Reutersowi: "Nie pozwolimy na polityczną korupcję. Akceptujemy godną konkurencję i niech najlepsza ekipa wygra. Ale nie będziemy tolerować niegodnej konkurencji wspieranej zagranicznymi funduszami i fałszerstwami". (PAP)

az/ mc/

10882068

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)