Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lider chadeków przestrzega Orbana ws. mniejszości węgierskiej

0
Podziel się:

Szef chadeków w PE Joseph Daul przestrzegł w środę należącego do tej samej
rodziny politycznej premiera Węgier Viktora Orbana, że nie do zaakceptowania będzie przyznanie praw
wyborczych mniejszości węgierskiej na Słowacji czy w Rumunii. KE nie interweniuje.

Szef chadeków w PE Joseph Daul przestrzegł w środę należącego do tej samej rodziny politycznej premiera Węgier Viktora Orbana, że nie do zaakceptowania będzie przyznanie praw wyborczych mniejszości węgierskiej na Słowacji czy w Rumunii. KE nie interweniuje.

"Jeśli pójdą tak daleko, to zdecydowanie zaangażuję się przeciwko. To byłoby zakwestionowanie granic, co jest nie do zaakceptowania" - powiedział Daul na spotkaniu z grupą dziennikarzy w środę. Wskazał, że protest podnieśliby zarówno Słowacy, jak i Rumuni zasiadający w kierowanej przez Daula największej frakcji w PE - Europejskiej Partii Ludowej, której członkiem jest też rządząca na Węgrzech partia Fidesz.

Komisja Europejska odmawia zabrania głosu na ten temat. "To kwestia narodowa. KE nie ma kompetencji w tej dziedzinie - nie możemy oceniać zasad krajowych, jeżeli chodzi o obywatelstwo" - powiedział rzecznik Matthew Newman.

Węgry rozważają przyznanie praw wyborczych około 3,5 mln etnicznych Węgrów mieszkających w krajach sąsiedzkich, głównie w Rumunii i na Słowacji. Decyzja jednak jeszcze nie zapadła.

Daul podkreślił, że Orban "jak dotąd tego nie zrobił", i zapewnił, że "ma zaufanie" do węgierskiego premiera, który "wygrał demokratyczne wybory z tak dobrym wynikiem, o jakim inni mogą marzyć".

Zgodnie z ustawą o podwójnym obywatelstwie, która weszła w życie 1 stycznia 2011 r., Węgrzy mieszkający za granicą mogą wystąpić o obywatelstwo węgierskie obok swego dotychczasowego obywatelstwa. Posiadanie go nie daje automatycznie praw wyborczych, ale może się to zmienić, jeśli taki zapis zostanie zawarty w nowej konstytucji, której projekt ma być omawiany w marcu.

1 stycznia Węgry przejęły przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej i od samego początku budziły niepokój i krytykę zwłaszcza w związku z kontrowersyjną ustawą medialną, którą organizacje mediów i obrońcy praw człowieka ocenili zgodnie jako zagrożenie dla wolności prasy.

"Poczekajmy na analizę KE. Cieszę się, że Orban zobowiązał się do zmian, jeśli okażą się one konieczne" - powiedział Daul. Krytykę, do czasu oceny przez KE, uznał za "kontrproduktywną" i mogącą przyczynić się do wzrostu nastrojów antyeuropejskich na Węgrzech.

Brak pełnego zaufania do Węgier wynika jednak nie tylko z ustawy medialnej, ale też innych decyzji rządu partii Fidesz, który od wygranych wyborów w kwietniu 2010 r. ma większość dwóch trzecich w parlamencie. Ograniczone zostały kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, a także wymienieni urzędnicy na wielu ważnych stanowiskach w sektorze publicznym. Z kolei prezesowi banku centralnego zmniejszono ustawowo zarobki o 75 proc., co zdaniem Europejskiego Banku Centralnego ogranicza niezależność tej instytucji.

Wątpliwości KE oraz krytykę międzynarodowych koncernów wzbudziła też decyzja o utworzeniu specjalnego podatku dla instytucji finansowych i podobne "kryzysowe" podatki dla innych sektorów gospodarki: telekomunikacji, energetyki i sieci supermarketów na kolejne trzy lata. Podatek jest progresywny - tym wyższy, im większe są przychody firm - i do KE poskarżyły się dotknięte nim zagraniczne firmy. KE sprawdza, czy nie doszło do zakazanej w UE dyskryminacji obcych inwestorów.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ jhp/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)