Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Liderzy PJN poparli kandydata lokalnego komitetu na prezydenta Elbląga

0
Podziel się:

Wybory prezydenta i rady miasta w Elblągu mogą stać się sygnałem, że władza w
Polsce nie musi należeć do PO lub PiS, ale mogą ją przejąć zwykli obywatele - przekonywali w sobotę
liderzy PJN, którzy wsparli kampanię lokalnego komitetu Naszą Partią jest Elbląg.

Wybory prezydenta i rady miasta w Elblągu mogą stać się sygnałem, że władza w Polsce nie musi należeć do PO lub PiS, ale mogą ją przejąć zwykli obywatele - przekonywali w sobotę liderzy PJN, którzy wsparli kampanię lokalnego komitetu Naszą Partią jest Elbląg.

Liderzy PJN przyjechali do Elbląga, aby poprzeć Edwarda Pukina, startującego na prezydenta miasta z KWW Naszą Partią jest Elbląg oraz kandydatów tego komitetu do rady miasta w przedterminowych wyborach, które odbędą się 23 czerwca.

Komitet nie jest formalnie związany z żadnym ugrupowaniem politycznym, ale wśród kandydatów są lokalni działacze PJN, Stronnictwa Demokratycznego i Nowej Prawicy. W sobotę politycy PJN zorganizowali na jednej elbląskich ulic konferencję z kandydatami, podczas której smażyli "jajecznicę wyborczą". "Zgromadziliśmy się jako kilka środowisk politycznych i wielu ludzi dobrej woli niezależnych od żadnych partii, którzy chcą powiedzieć w Elblągu: Zmiana. Koniec z jajami. Polska nie należy tylko do dwóch partii, należy do obywateli" - mówił prezes PJN Paweł Kowal. Zdaniem Kowala obywatele przyzwyczaili się do tego, że nie mogą liczyć na władzę, która przechodzi z rąk do rąk polityków dwóch największych partii. Jak przekonywał, PJN chce to zmienić. "Chcemy, żeby z Elbląga poszedł jasny sygnał. Chcemy władzy w rękach obywateli, takiej, która dba o młode pokolenie, żeby nie wyjeżdżało do Dublina i Londynu, tylko, żeby u nas miało szansę na rozwój, na własność, na założenie przedsiębiorstwa" - stwierdził. Liderzy PJN
podkreślali, że w Elblągu po raz pierwszy udało im się nawiązać współpracę z innymi małymi partiami prawicowymi. Tłumaczyli to tym, że nie skupili się na szyldach partyjnych, tylko na wspólnej sprawie. Zdaniem Elżbiety Jakubiak może to doprowadzić do zakończenia "wyszarpywania sobie miast, gmin i miasteczek przez PiS i PO". Jak ocenił Wojciech Mojzesowicz, w elbląskich wyborach mieszkańcy powinni pokazać "czerwoną kartkę" zarówno PO, która "niezbyt dobrze kierowała tym miastem", jak i PiS-owi, który "jest zadufany w sondaże". Podczas przedterminowych wyborów w Elblągu mieszkańcy będą wybierać prezydenta miasta i 25 radnych. Poprzednie władze samorządowe - prezydent Grzegorz Nowaczyka z PO i rada miasta, w której Platforma miała większość - zostały odwołane w połowie kwietnia w referendum. Jego inicjatorzy zarzucali włodarzom miasta niekompetencję, arogancję i "utratę zaufania".

W wyborach na prezydenta Elbląga startują: Cezary Balbuza z KWW Elbląski Komitet Obywatelski, Ewa Białkowska z KW Ruch Palikota Elbląg+, Elżbieta Gelert z KW Platforma Obywatelska, Paweł Kowszyński z KW Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, Lech Kraśniański z KWW Wolny Elbląg, Janusz Nowak z KW Sojusz Lewicy Demokratycznej, Edward Pukin z KWW Naszą Partią jest Elbląg, Jacek Tomczak z KWW Partia Elblążan, Jerzy Wilk z KW Prawo i Sprawiedliwość, Witold Wróblewski z własnego komitetu wyborczego. (PAP)

mbo/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)