Na Białorusi nasilają się nastroje antylitewskie, a ostatnie wypowiedzi prezydent Litwy Dalii Grybauskaite sytuację tę pogarszają - twierdzi przedstawiciel białoruskiej opozycji Anatol Labiedźka, którego cytuje w piątek litewski portal Delfi.
"Na Białorusi nasilają się nastroje antylitewskie. To mnie niepokoi. Oświadczenia waszej pani prezydent jedynie pogarszają sytuację. Jeżeli we właściwym czasie nie zostaną postawione niezbędne akcenty, Litwa i Białoruś mogą stać się złymi sąsiadami" - mówi Labiedźka, który niedawno został zwolniony z więzienia.
W jego ocenie, opinia na temat Litwy na Białorusi pogorszyła się po zatrzymaniu w Mińsku białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe. Zatrzymanie działacza umożliwiły dane o jego koncie bankowym przekazane władzom białoruskim przez litewski resort sprawiedliwości. Później okazało się, że informacji o przelewach na koncie Bialackiego w banku w Polsce udzieliła również polska Prokuratura Generalna.
Tymczasem we wtorek prezydent Litwy Dalia Grybauskaite skrytykowała białoruską opozycję. Wyraziła opinię, że część jej przedstawicieli jest wspieranych przez Kreml i prawie nie mówi o niepodległości, dąży jedynie do korzyści finansowych.
Taką wypowiedź prezydent Litwy Labiedźka nazywa "gaszeniem ognia Bielackiego benzyną".
Anatol Labiedźka powiedział też, że "próby zmiany prezydenta Alaksandra Łukaszenki nie powiodły się", dlatego - jego zdaniem - "potrzebne jest zdecydowane, wspólne stanowisko". "Na przykład: albo zwalnia się wszystkich więźniów politycznych, albo nie będzie żadnych kontaktów". "To zadziała" - twierdzi Labiedźka.
"Problem polega na tym, że do Alaksandra Łukaszenki (...)docierają różne opinie i oświadczenia: od prezydent Grybauskaite jedne, od Berlusconiego inne, a od Sikorskiego jeszcze inne. W ten sposób stwarza mu się swobodę manewru, możliwość manipulowania" - ocenia Labiedźka.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ala/