Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Areszt dla sprawcy fałszywych alarmów bombowych

0
Podziel się:

Łódzki sąd aresztował w piątek na trzy miesiące
25-letniego Łukasza Z., który w ostatnich dniach kilkakrotnie
wywoływał w Łodzi fałszywe alarmy bombowe. Mężczyzna był już
karany za tego typu przestępstwa; teraz grozi mu kara do 12 lat
pozbawienia wolności.

Łódzki sąd aresztował w piątek na trzy miesiące 25-letniego Łukasza Z., który w ostatnich dniach kilkakrotnie wywoływał w Łodzi fałszywe alarmy bombowe. Mężczyzna był już karany za tego typu przestępstwa; teraz grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, prokuratura przedstawiła mężczyźnie dwa zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób przez grożenie podłożeniem ładunków wybuchowych.

Wniosek o aresztowanie prokuratura motywowała nie tylko obawą matactwa i surową karą ale także obawą, że mężczyzna na wolności może dopuścić się kolejnych podobnych czynów. Policjantom Łukasz Z. przyznał się do spowodowania czterech fałszywych alarmów bombowych; w prokuraturze wszystko odwołał i nie przyznał się do zarzucanych czynów.

Jak ustalono, w ubiegłym tygodniu 25-latek wywołał trzy alarmy bombowe - w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej, kinie Silver Screen i łódzkim sądzie okręgowym. W kinie spowodował alarm także miesiąc wcześniej. W każdym z tych przypadków konieczna była ewakuacja, a alarmy spowodowały straty w wysokości kilkuset tysięcy złotych oraz zaangażowanie policji, pogotowia, straży pożarnej i służb miejskich.

Według policji, mężczyzna dzwonił z telefonów komórkowych i budek telefonicznych. Został zatrzymany w swoim mieszkaniu w dzielnicy Górna; ustalono, że leczył się w poradni zdrowia psychicznego. Policjantom opowiadał, że chciał zaistnieć w mediach, a alarm w sądzie był "zemstą" za wcześniejsze skazanie go na trzy lata więzienia za spowodowanie fałszywego alarmu.

W lutym tego roku "bombiarz" był już zatrzymany, po wywołaniu alarmu w jednej z restauracji w centrum Łodzi. Wówczas potraktowano to jako wykroczenie i policja wystąpiła do sądu o jego ukaranie. Policja i inne służby prawdopodobnie będą domagać się od Łukasza Z. zwrotu kosztów akcji. (PAP)

szu/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)