Siedem kolejnych osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się wyłudzaniem na dużą skalę kredytów zatrzymali w ostatnich dniach policjanci z łódzkiego Centralnego Biura Śledczego. Straty banków mogą wynieść kilka milionów złotych.
Jak poinformowała w czwartek PAP Joanna Kącka z łódzkiej policji w sprawie od początku roku zatrzymano już 16 osób. Tym razem zarzuty usłyszeli kolejni członkowie grupy: pięciu mężczyzn oraz dwie kobiety w wieku od 29 do 47 lat. Wśród nich jest 41- letni fałszerz, który specjalizował się w podrabianiu dokumentacji niezbędnej do wyłudzenia kredytów bankowych, a także właściciel jednej z łódzkich szkół wschodnich sztuk walki.
Wcześniej w tej sprawie do aresztu trafiły już trzy osoby, które - zdaniem śledczych - kierowały gangiem oszustów. Szefowie gangu wyszukiwali wśród znajomych tych, którzy mają problemy finansowe i za pewne kwoty wystąpią jako kredytobiorcy, posługując się sfałszowanymi zaświadczeniami o zatrudnieniu.
"Dokumentacje preparowali zleceniodawcy, którzy czerpali korzyści sięgające obecnie kilku milionów złotych" - powiedziała Kącka. Oszukane zostały różne placówki banków, które udzielały kredytów konsumpcyjnych, hipotecznych oraz na zakup pojazdów. Zarzuty dotyczą obecnie kilkudziesięciu oszustw.
Odzyskano cztery wyłudzone samochody oraz zabezpieczono majątek podejrzanych o wartości ponad 100 tys. zł. "W tej chwili śledczy dokładnie analizują majątek podejrzanych pod kątem kolejnych zabezpieczeń" - zapewniła Kącka.
Policjanci szacują, że jest to wierzchołek góry lodowej; początkowo szacowano, że grupa mogła wyłudzić kredyty o łącznej wartości ok. 1,5 mln zł. Teraz okazuje się, że straty mogą sięgnąć wielu milionów złotych. Za oszustwo grożą kary do 8 lat więzienia. (PAP)
szu/ wkr/ mow/