360 wózków widłowych przywiezionych z Tajlandii oraz dwie przemysłowe suszarki sprowadzone z Turcji, które nie spełniały norm i mogły być niebezpieczne dla pracowników zatrzymali łódzcy celnicy. Łączna wartość urządzeń to ponad 220 tys. złotych.
Jak poinformowała we wtorek PAP Magdalena Kaźmierczak-Kowalczyk z Izby Celnej w Łodzi, importerem suszarek, prawdopodobnie wykorzystywanych przy produkcji tekstyliów, była jedna z łódzkich firm. Wózki widłowe sprowadziła do Polski spółka akcyjna z Warszawy.
Podczas odprawy celnej funkcjonariusze stwierdzili, że towary nie mają odpowiednich oznaczeń, a importerzy nie przedstawili stosownych certyfikatów potwierdzających bezpieczeństwo użytkowania urządzeń. Celnicy poinformowali o tym Państwową Inspekcję Pracy. Zarówno wózki jak i suszarki otrzymały negatywne opinie inspektorów pracy.
"Urządzenia nie miały wyłączników awaryjnych, urządzeń umożliwiających zatrzymanie maszyny oraz osłon na przekładnie napędowe. Wady te mogły być przyczyną bezpośrednich urazów osób obsługujących te urządzenia" - wyjaśniła Kaźmierczak-Kowalczyk.
Wszystkie zatrzymane przez celników towary prawdopodobnie będą musiały zostać wywiezione z Polski przez importerów. (PAP)
szu/ pz/
