Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Niepełnosprawny oskarżony o molestowanie nieletniej będzie sądzony

0
Podziel się:

Niepełnosprawny mężczyzna oskarżony o
molestowanie 11-latki może odpowiadać przed sądem - uznali w
piątek biegli. Prokuratura oskarżyła 34-letniego Tadeusza Sz. o
dopuszczenie się wobec dziewczynki tzw. innej czynności
seksualnej; zdaniem siostry Tadeusza Sz. i jego prawnej opiekunki
brat nie rozumie tego, co zrobił.

Niepełnosprawny mężczyzna oskarżony o molestowanie 11-latki może odpowiadać przed sądem - uznali w piątek biegli. Prokuratura oskarżyła 34-letniego Tadeusza Sz. o dopuszczenie się wobec dziewczynki tzw. innej czynności seksualnej; zdaniem siostry Tadeusza Sz. i jego prawnej opiekunki brat nie rozumie tego, co zrobił.

Do zdarzenia doszło w marcu ub. roku w jednym ze sklepów w Łodzi. Zawiadomienie w tej sprawie złożył ojciec dziewczynki. Tadeusz Sz. miał dwukrotnie klepnąć 11-letnią dziewczynkę po pośladkach i pogłaskać ją po plecach. Grozi mu kara do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Jak poinformowała w piątek PAP Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu, podczas specjalnego posiedzenia sądu biegli uznali, że mężczyzna może odpowiadać przed sądem. "Biegli uznali, że choroba nie zwalnia oskarżonego z odpowiedzialności, bo jest on w stanie ocenić swoje postępowanie" - powiedziała Jeżewska.

Oskarżająca 34-latka łódzka prokuratura nie chciała ujawnić szczegółów postępowania. Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania mówił, że dziewczynka była przesłuchiwana przez sąd w obecności psychologa.

Także podejrzany po przedstawieniu mu zarzutów był przesłuchany w obecności psychologa. Prokuratura przyznawała, że biegli stwierdzili u oskarżonego stan ograniczonej poczytalności w znacznym stopniu, ale to - zdaniem śledczych - nie dało podstaw do umorzenia postępowania.

Innego zdania jest siostra oskarżonego i zarazem jego prawna opiekunka. Uważa ona, że jej brat nie rozumie tego, co zrobił i jest przekonana o jego niewinności. "On tego nie rozumie, bo jest chory. To jest człowiek spokojny, uczynny. Takich oznak nigdy u brata nie widziałam, mimo że leczy się on psychiatrycznie" - mówiła przed rokiem przed rozpoczęciem pierwszego procesu.

Sąd wyłączył wtedy jawność rozprawy ze względu na ważny interes prywatny oskarżonego.

Później proces zawieszono i czekano na kolejne opinie biegłych, którzy mieli ocenić, czy oskarżony może odpowiadać przed sądem. W piątek biegli wydali w tej sprawie pozytywną opinię. Termin rozpoczęcia nowego procesu w tej sprawie zostanie wyznaczony jesienią tego roku. (PAP)

jaw/ malk/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)