Do czwartku 14 stycznia Sąd Okręgowy w Łodzi odroczył rozprawę, w której prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki domaga się sprostowania nieprawdziwych jego zdaniem informacji podawanych przez miejscowy Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Sprawa dotyczy informacji zawartych w wydawanej przez SLD w Łodzi "Gazecie Referendalnej". Kropiwnicki domaga się przede wszystkim sprostowania informacji dotyczących jego podróży zagranicznych.
Zdaniem reprezentującego Kropiwnickiego adwokata Rafała Kasprzyka działacze SLD znacznie zawyżyli m.in. koszt wyjazdów służbowych prezydenta i budowy Pomnika Ofiar Komunizmu.
"Na wyjazdy służbowe wydano 33 tys. zł, a nie 1 mln zł jak twierdzili działacze SLD, wprowadzając w błąd mieszkańców Łodzi" - powiedział PAP Kasprzyk.
Rozprawa została odroczona ze względów formalnych. Prezydent domagał się od łódzkiego SLD sprostowania nieprawdziwych jego zdaniem informacji. Zdaniem pełnomocników strony pozwanej, prezydent błędnie zaadresował jednak swój wniosek, gdyż miejska struktura SLD nie ma osobowości prawnej i nie może być stroną w postępowaniu sądowym.
Sąd uznał te argumenty, a adwokat Kasprzyk ostatecznie skierował roszczenia swojego klienta pod adresem całego SLD z siedzibą w Warszawie.
Postępowanie odbywa się w trybie art. 35 ustawy o referendum lokalnym. Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na czwartek 14 stycznia.
W swoim wniosku złożonym do sądu prezydent Kropiwnicki domagał się również sprostowania informacji podawanych przez szefa klubu radnych Lewicy Dariusza Jońskiego. Wniosek ten został przez sąd wyłączony do odrębnego postępowania.
Działacze SLD byli inicjatorami referendum, które ma doprowadzić do odwołania Kropiwnickiego z funkcji prezydenta Łodzi. Referendum odbędzie się 17 stycznia.(PAP)
duk/ par/ jbr/
