Do trzech wzrosła liczba śmiertelnych ofiar pożaru poddasza kamienicy w centrum Łodzi. Po ugaszeniu ognia trzy zwęglone ciała znaleźli strażacy podczas przeszukania pogorzeliska - poinformował oficer dyżurny łódzkiej Straży Pożarnej.
Ogień pojawił się po godz. 4 rano w mieszkaniu na poddaszu czteropiętrowej kamienicy przy ul. Wschodniej. Strażacy przy pomocy podnośnika i drabin ewakuowali z mieszkań w sumie 25 lokatorów, dla których na czas akcji podstawiono miejski autobus. Dwie osoby - kobieta i mężczyzna - podtrute dymem przewieziono do szpitala.
Po ugaszeniu ognia ratownicy weszli do doszczętnie spalonego mieszkania. "Po przeszukaniu pogorzeliska znaleziono zwęglone ciała trzech osób. Na razie nie wiadomo, kim są ofiary" - dodał dyżurny strażaków.
Trwa ustalanie tożsamości ofiar. Według lokatorów, w mieszkaniu zameldowane były na stałe dwie osoby, ale często przebywało w nim znacznie więcej osób.
Ogień strawił mieszkanie i część dachu kamienicy. W akcji gaśniczej uczestniczyło piętnaście zastępów Straży Pożarnej. Gaszenie utrudniała niska temperatura; służby miejskie w miejscu akcji musiały posypywać ulicę piaskiem, bo woda użyta do gaszenia ognia zamarzała i tworzyła "szklankę" na jezdni.
Dogaszanie pogorzeliska może potrwać jeszcze kilka godzin. Na razie nie jest znana przyczyna pożaru ani wielkość strat.
Część ewakuowanych lokatorów wróciła do domu; nie wiadomo czy będą mogli wrócić lokatorzy z mieszkań znajdujących się pod spalonym poddaszem. (PAP)