Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: W środę wyrok w apelacji oskarżonych o dwie okrutne zbrodnie

0
Podziel się:

Łódzki sąd apelacyjny do środy odroczył ogłoszenie wyroku w procesie
odwoławczym dwóch młodych mężczyzn skazanych na dożywocie za dwie okrutne zbrodnie. Trzeci z
oskarżonych, który w chwili zbrodni nie miał ukończonych 17 lat, został skazany na 25 lat
więzienia.

Łódzki sąd apelacyjny do środy odroczył ogłoszenie wyroku w procesie odwoławczym dwóch młodych mężczyzn skazanych na dożywocie za dwie okrutne zbrodnie. Trzeci z oskarżonych, który w chwili zbrodni nie miał ukończonych 17 lat, został skazany na 25 lat więzienia.

W styczniu tego roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał na dożywocie 20-letnich obecnie: Krzysztofa L. i Bartosza C. Sąd zdecydował także, że obaj będą mogli wyjść z więzienia dopiero po 35 latach. Najmłodszy z nich, dziś 18-letni, Mariusz K. został skazany na 25 lat więzienia. Będzie mógł z niego wyjść po 20 latach.

Cała trójka została oskarżona o zabójstwo 16-letniego kolegi. Według prokuratury, zamordowali go, bo chcieli zobaczyć, jak umiera człowiek. Dwaj starsi sprawcy odpowiadali także za zabójstwo 32-letniego sąsiada. To zabójstwo miało być "prezentem" na 18. urodziny jednego z nich.

Od wyroku odwołali się obrońcy oskarżonych. Na wtorkowej rozprawie przekonywali, że - ze względu na młody wiek oskarżonych - kary są zbyt surowe i domagali się ich złagodzenia. Obrońca Bartosza C. wniosła też o uniewinnienie go od zabójstwa 32-latka. Prokurator chce oddalenia apelacji, bo - jej zdaniem - oskarżeni przekroczyli wszelkie normy i kary są odpowiednie do ich czynów. Także oskarżycielka posiłkowa, matka zamordowanego 32-lata płacząc, prosiła sąd o utrzymanie wyroku w mocy.

Na rozprawę doprowadzeni zostali dwaj starsi oskarżeni. Krzysztof L. kolejny raz odwołał swoje wcześniejsze wyjaśnienia, w których obciążył Bartosza C. współudziałem w zabójstwie sąsiada. Teraz przekonywał, że tej zbrodni dokonał sam.

Sąd odroczył ogłoszenie wyroku do środy.

Do pierwszej zbrodni doszło pod koniec października 2008 roku w mieszkaniu przy ul. Więckowskiego w Łodzi. Znaleziono tam ciało 32-letniego mężczyzny, właściciela mieszkania, z poderżniętym gardłem. Jak ustalono, zbrodni dokonali jego dwaj sąsiedzi - wówczas 18-latkowie. Zbrodnia miała być "prezentem" dla jednego z nich z okazji urodzin.

Do drugiego zabójstwa doszło dwa miesiące później w mieszkaniu jednego ze sprawców. Ofiarą był ich znajomy 16-latek. Sprawcy dusili go sprężyną od ekspandera, bili drewnianą pałką po całym tułowiu. Później położyli belkę na szyi ofiary i stawali na niej zapierając się rękami o sufit, "żeby był silniejszy nacisk". Jak mówił później Krzysztof L., chciał "zobaczyć, jak umiera duszony człowiek". Gdy nastolatek zmarł, zawinęli jego ciało w koc i przewieźli na dwukołowym wózku do parku. Tam zwłoki porzucili w stawie i przykryli gałęziami. Później rozeszli się do domów; następnego dnia znów razem pili alkohol.

Po drugiej zbrodni cała trójka została zatrzymana przez policję. Sąd dla nieletnich zdecydował, że 16-letni wówczas Mariusz K. za swój czyn będzie odpowiadał jak dorosły. Według biegłych psychiatrów, w chwili popełnienia zbrodni wszyscy oskarżeni byli poczytalni. (PAP)

szu/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)