# dochodzi informacja o zarzucie #
09.10. Łódź (PAP) - Łódzka prokuratura przedstawiła zarzut 32-latkowi podejrzanemu o udział w rasistowskim ataku na rodzinę Romów z Łodzi. Wcześniej w tej sprawie zarzuty usłyszało czterech mężczyzn. Grożą im kary do pięciu lat więzienia.
32-latek został wytypowany przez policjantów; zatrzymano go w jednym z mieszkań w dzielnicy Łódź-Górna. W dniu kiedy doszło do napaści rodzina zgłosiła jego zaginięcie, ale okazało się, że mężczyzna ukrył się w domu.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, w środę policjanci przeprowadzili okazania zatrzymanego z udziałem pokrzywdzonych.
Mężczyzna, wcześniej notowany za przestępstwa kryminalne, został przewieziony do Prokuratury Rejonowej Łódź-Górna. "Prokurator przedstawił mu zarzut dotyczący kierowania gróźb ze względu na przynależność narodową" - poinformował rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Po przesłuchaniu śledczy zdecydują, czy skierują wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. 32-latowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wcześniej policjanci ujęli czterech mężczyzn w wieku 21-29 lat podejrzanych o rasistowski atak; trzech z nich trafiło do aresztu.
Według policji sprawa jest rozwojowa i możliwe są kolejne zatrzymania.
Do ataku doszło w minioną sobotę wieczorem w dzielnicy Górna. Na prywatną posesję wtargnęła grupa licząca ok. 10 mężczyzn uzbrojonych w kije bejsbolowe i pręty; napastnicy w rękach trzymali zapalone pochodnie. Grozili mieszkającym tam Romom - czterem kobietom i mężczyźnie - pobiciem, pozbawieniem życia i podpaleniem domu. Wybili szybę, uderzyli stawiającą opór kobietę i spryskali ją gazem łzawiącym.
Według śledczych sprawcy wydawali okrzyki, które świadczyły o tym, że tłem ataku i kierowanych gróźb była narodowość pokrzywdzonych.
W bezpośrednim pościgu policjanci zatrzymali dwóch napastników, którzy próbowali odjechać mercedesem. Podczas przeszukania ich auta znaleziono wiadro z kamieniami, wełniane czapki, przypominające kominiarki, oraz kij. Następnego dnia ujęto dwóch braci w wieku 21 i 24 lat, którzy - jak się okazało - pojawili się ponownie pod oknami pokrzywdzonych i grożąc pozbawieniem życia, chcieli zmusić ich do wycofania zeznań. Podczas przeszukania ich mieszkania policjanci znaleźli pałkę szturmową z możliwością rozpylania gazu.
Cała czwórka usłyszała zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec pięciu osób, ze względu na ich przynależność narodową, a dwaj bracia dodatkowo zarzut kierowania gróźb w celu zmuszenia pokrzywdzonych do wycofania zeznań. Wszyscy zatrzymani byli już wcześniej notowani. Grożą im kary do pięciu lat pozbawienia wolności. (PAP)
szu/ bno/