Przed Sądem Rejonowym w Pabianicach rozpoczęła się we wtorek kolejna rozprawa w procesie oskarżonego o korupcję lobbysty Marka Dochnala. Prokuratura zarzuca mu wręczenie ponad 800 tys. zł łapówek b. posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi.
Obok Dochnala oskarżeni o korupcję są również jego asystent K.P. (sąd wyraził zgodę jedynie na podawanie jego inicjałów) oraz Pęczak. Dwaj pierwsi mieli wręczać łapówki, b. poseł miał je przyjąć. Wątek tego ostatniego - ze względu na zły stan zdrowia - został wyłączony do odrębnego postępowania. Wszystkim grozi kara do 12 lat więzienia.
Dochnal i K.P. na salę rozpraw zostali doprowadzeni z aresztu pod eskortą policji. Obrońcy Dochnala wnosili we wtorek o nie przesłuchiwanie kolejnych świadków, gdyż ich zdaniem nie wnoszą oni nic do sprawy, w której jedynym dowodem mogą być zeznania ich klienta i K.P. Sąd nie uwzględnił wniosku i zdecydował dopuścić dowód w postaci zeznania świadków. Jednym z nich jest Pęczak, który stawił się we wtorek przed pabianickim sądem.
Prokuratura zarzuca Dochnalowi i jego asystentowi wręczenie Pęczakowi - w okresie od lutego do sierpnia 2004 r. - korzyści majątkowych i osobistych na łączną kwotę ponad 800 tys. zł. Oskarżeni mieli przekazać Pęczakowi m.in. 60 tys. dolarów, 10 tys. funtów oraz prawo do korzystania z luksusowego mercedesa i pokrywanie wszystkich kosztów związanych z użytkowaniem tego samochodu.
Zdaniem śledczych łapówki miały być przekazywane ówczesnemu posłowi za informacje dotyczące prywatyzacji niektórych polskich przedsiębiorstw. Chodziło o sprzedaż akcji Polskich Hut Stali koncernowi LNM Holdings oraz prywatyzację Grupy G-8 (skupiającej osiem spółek dystrybucji energii elektrycznej) i Huty Częstochowa.
Akta rozpatrywanej w Pabianicach sprawy liczą prawie 100 tomów.(PAP)
duk/ wkr/ mow/