Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: Oszustka "naciągała" osoby z całej Polski

0
Podziel się:

#
dochodzi m.in. informacja o aresztowaniu kobiety
#

# dochodzi m.in. informacja o aresztowaniu kobiety #

21.12. Łódź (PAP) - 61-letnia Małgorzata L. z Pomorza, która przez prawie trzy lata wyłudzała od osób z całej Polski duże kwoty, mamiąc ich korzystnymi inwestycjami, została w środę aresztowana. Za uzyskane pieniądze oszustka podróżowała po całym świecie.

61-latkę policja zatrzymała w pensjonacie w Łebie, gdzie kobieta ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem. Skierniewicka prokuratura przedstawiła jej na razie zarzuty wyłudzenia ponad 1,55 mln zł na szkodę czterech osób, w tym dwojga mieszkańców Skierniewic.

Jeden z oszukanych - Polak mieszkający za granicą - powierzył jej 716 tys. zł. Wśród pokrzywdzonych jest też co najmniej jeden hotel, w którym nie uregulowała rachunku na kwotę niemal 4 tys. zł.

Kobieta do tej pory nie była notowana. Grozi jej kara do 10 lat więzienia. Sąd na wniosek prokuratury aresztował ją na trzy miesiące - poinformowała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.

Według prokuratury 61-latka była nauczycielką nauczania początkowego. Wiosną 2009 roku kobieta postanowiła radykalnie odmienić swoje życie. Zerwała kontakty z rodziną, wyprowadziła się z miejsca zamieszkania i zajęła się - jak wynika z ustaleń prokuratury - oszustwami na dużą skalę.

"Zaczęła wyłudzać od różnych osób na terenie całej Polski pieniądze, które natychmiast przeznaczała m.in. na atrakcyjne wyjazdy zagraniczne" - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

61-latka przedstawiała się jako niemiecka profesor nauk matematycznych pracująca dla zachodnich firm. Wynajmowała luksusowe apartamenty w hotelach i organizowała w nich spotkania z ludźmi, których zamierzała "naciągnąć". Swoich klientów wyszukiwała m.in. w hotelu w Kołobrzegu.

"Twierdziła, że wykłada na niemieckich uniwersytetach, ma szerokie znajomości za granicą, głównie w Niemczech m.in. w bankach. Przekonywała, że ma możliwości korzystnego zainwestowania pieniędzy za granicą i roztaczała przed ludźmi wizje możliwych inwestycji przy wykorzystaniu ich kapitału" - dodał prokurator.

Dla uwiarygodnienia swojej osoby - jak ustalono - pokazywała pierwsze strony swoich rzekomych publikacji naukowych; tymczasem były to prace prawdziwej profesor o tym samym imieniu i nazwisku. Pokazywała także prawdopodobnie podrobione wyciągi z zagranicznych banków, wskazujące na poważne zasoby finansowe i możliwości inwestycyjne.

Pieniądze, które wyłudziła, bardzo szybko wydawała. W tym czasie wielokrotnie podróżowała za granicę, odbywając kosztowane, długotrwałe podróże m.in. odwiedziła Kubę, trzy razy Australię, Grecję, Hiszpanię, Nową Zelandię. Zdarzało się również, że nie regulowała rachunków za apartamenty w hotelach.

W sumie oszukała co najmniej cztery osoby na łączną kwotę ponad 1,55 mln zł. Według prokuratury, działania kobiety miały jednak znacznie szerszy zasięg.

"Na podstawie analizy rachunków bankowych mamy również dane dotyczące innych osób, które też mogły paść ofiarą oszustki. Nie wykluczamy jednak, że nie wiemy wszystkiego i być może także inne osoby zetknęły się z tą kobietą i zostały przez nią +naciągnięte+ na poważne kwoty" - dodał Kopania. (PAP)

szu/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)