Policja zatrzymała 21-latka z Sulejowa (Łódzkie) podejrzewanego o uprowadzenie półtorarocznego chłopca, którego pozostawił w oknie życia w Piotrkowie Trybunalskim. Dziecko przebywa w piotrkowskim szpitalu na obserwacji.
Mniej więcej półtoraroczny chłopiec został pozostawiony przed południem w środę w oknie życia w domu Sióstr Salezjanek przy ul. Armii Krajowej w Piotrkowie Trybunalskim (Łódzkie). Policja poszukiwała opiekunów dziecka lub osoby, która pozostawiła chłopca.
W tym samym czasie na komisariat policji w pobliskim Sulejowie zgłosiła się mieszkanka tej miejscowości, która zgłosiła uprowadzenie dziecka. Połączono oba fakty. Kobieta wskazała potencjalnego sprawcę uprowadzenia.
Policjanci zatrzymali 21-latka podejrzewanego o porwanie chłopczyka z posesji rodziny - powiedziała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.
Na razie nie wiadomo, czy mężczyzna był trzeźwy. Matka dziecka rozpoznała już swojego synka, który przebywa w piotrkowskim szpitalu na obserwacji - dodała Kącka.
Jak poinformował PAP Tomasz Kopytowski z Caritas Archidiecezji Łódzkiej, po godz. 11 siostry salezjanki w prowadzonym przez siebie oknie życia znalazły dziecko.
Z ich relacji wynika, że chłopiec był przestraszony i płakał. Wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe; lekarze ocenili wiek dziecka na około 18 miesięcy. Chłopiec został przewieziony na obserwację do miejscowego szpitala; jego stan ogólny oceniany jest jako dobry.
Według policji tym razem sytuacja była niecodzienna, ponieważ pozostawiony został nie noworodek, ale dziecko w wieku ok. 1,5 roku. Policja wszczęła postępowanie w sprawie wyjaśnienia okoliczności pozostawienia dziecka. (PAP)
szu/ bno/ jbr/