Policjanci z Koluszek (Łódzkie) zlikwidowali w Łodzi i okolicach kilka upraw konopi indyjskich. Zatrzymano sześć osób podejrzanych o nielegalną uprawę i handel marihuaną. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Według policji sprawcy działali na terenie powiatu łódzkiego wschodniego i samej Łodzi. Pierwszą plantację konopi indyjskich policjanci ujawnili na nieużytkach rolnych w miejscowości Giemzów w powiecie łódzkim wschodnim.
"Policjanci obserwowali to miejsce. Po kilku godzinach w zarośla, gdzie znajdowała się plantacja, przyszło czterech młodych mężczyzn. Jak się okazało zamierzali podlać odurzające rośliny" - relacjonował Łukasz Hrabski z koluszkowskiej policji.
Całą czwórkę zatrzymano - to trzej łodzianie i mieszkaniec Brzezin w wieku od 22 do 25 lat. W ciągu kolejnych dni policjanci ujawnili cztery kolejne plantacje na terenie Łodzi i uprawę konopi w jednym z mieszkań na łódzkim osiedlu Retkinia.
W mieszkaniu należącym do małżeństwa 29-latków, w dwóch szafach stały doniczki z roślinami i profesjonalny sprzęt do uprawy. Znaleziono również wagę do ważenia suszu i torebki tzw. dilerki, świadczące o handlu narkotykami.
Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty nielegalnej uprawy konopi i handlu marihuaną. Grozi za to kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Według policji sprawa jest rozwojowa i możliwe są kolejne zatrzymania osób powiązanych z tą grupą. (PAP)
szu/ bno/