Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łotwa chce poprzeć deklarację ws. Wspólnej Polityki Rolnej

0
Podziel się:

Minister rolnictwa Łotwy Janis Duklavs poinformował, że Łotwa poprze
deklarację dotyczącą reform Wspólnej Polityki Rolnej podpisaną we wtorek w Bratysławie. Dokument
ten podpisały kraje Grupy Wyszehradzkiej oraz Rumunia i Bułgaria.

Minister rolnictwa Łotwy Janis Duklavs poinformował, że Łotwa poprze deklarację dotyczącą reform Wspólnej Polityki Rolnej podpisaną we wtorek w Bratysławie. Dokument ten podpisały kraje Grupy Wyszehradzkiej oraz Rumunia i Bułgaria.

Duklas powiedział w środę na konferencji prasowej w Warszawie, że ustalenia z Bratysławy prawdopodobnie poprą także pozostałe kraje nadbałtyckie - Litwa i Estonia. Dodał, że Łotwa jest za bardziej sprawiedliwym podziałem unijnych pieniędzy na rolnictwo, gdyż obecnie otrzymuje najniższe dopłaty ze wszystkich państw.

Łotewski minister wyjaśnił, że powodem tego jest liczenie dopłat dla rolników na podstawie "historycznych" danych statystycznych, które dotyczyły produkcji rolnej w latach, gdy Łotwa była częścią Związku Radzieckiego (na podstawie tych danych obliczana była wysokość opłat w momencie przystąpienia do UE).

W sprawie wypracowania nowej polityki rolnej UE od wielu lat współpracujmy z ministrem Duklavsem i wspieramy się - podkreślił minister rolnictwa Marek Sawicki.

Sawicki poinformował dziennikarzy, że bratysławska deklaracja dotyczącą Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. jest to "pierwsze od dwóch lat jednoznaczne stanowisko sześciu państw w tej sprawie". W dokumencie tym kraje Grupy Wyszehradzkiej oraz Rumunia i Bułgaria sygnalizują, że polityka rolna UE wymaga gruntownej reformy, a nie "kosmetycznych" zmian. "Oczekujemy, że będzie to polityka nowoczesna i aktywna, faktycznie wspólna dla wszystkich krajów UE" - mówił Sawicki.

Jak mówił szef polskiego resortu rolnictwa, chodzi także o odejście od tzw. historycznych tytułów do dopłat i wypracowanie nowych kryteriów podziału środków. Zaznaczył, że Polska proponuje, by wysokość dopłat bezpośrednich była liczona od wielkości gospodarstwa (liczby hektarów), ale dodał, że nasz kraj jest otwarty na rozważenie innych wariantów, tak by znaleźć bardziej obiektywne kryteria podziału.

"Dzisiejsza polityka rolna jest polityką stabilizacji dochodów rolników, a nie polityką unowocześniania, rozwoju i innowacyjności (...) Proponujemy, by państwa oderwały się od interesów własnych rolników i spojrzały na Wspólną Politykę Rolną jako na interes całej Europy" - powiedział Sawicki.

Jego zdaniem, jeżeli Unia z polityki rolnej nie uczyni instrumentu aktywnego wspierania europejskiego rolnictwa, to "zakonserwowane rolnictwo z końca XX wielu za 10-15 lat przestanie być konkurencyjne wobec rolnictwa innych regionów świata". Według Sawickiego przed rolnictwem stoją ogromne wyzwania, "bo do 2030 r. trzeba zwiększyć produkcję żywności o 70 proc., a do 2050 r. trzeba ją podwoić". Jak zwiększyć produkcję w sytuacji, gdy w niektórych państwach 60-70 proc. przychodów rolników stanowią dopłaty bezpośrednie? - pytał Sawicki. Dodał, że otrzymywanie tych pieniędzy nie zależy od produkcji i tego co się w gospodarstwie dzieje. Rolnik będzie utrzymywał swoje gospodarstwo w "stanie uśpienia", a żył z dopłat.

"Proponujemy, by płatności bezpośrednie stanowiły tylko ok. 50 proc. +narodowej koperty+, a drugą część trzeba przeznaczyć na rozwój obszarów wiejskich, na rolnictwo aktywne - modernizację gospodarstw, poprawę konkurencyjności, wspieranie ruchów spółdzielczych, konsolidację w przetwórstwie rolnym czy dofinansowanie energii odnawialnej" - podkreślił polski minister.

Sawicki poinformował, że podczas środowego spotkania z Duklavsem rozmawiał też o polskich doświadczeniach dotyczących ubezpieczeń upraw i zwierząt oraz przetwarzania żywności w małych gospodarstwach.

Duklavs zaś dodał, Łotwa zaproponowała Polsce wymianę kwot połowowych przyznanych na 2010 r. Łotwa chce oddać nam prawo do połowu 8 tys. sztuk łososi w zamian za połów 8 tys. ton szprot. Zdaniem Duklavsa, taka wymiana byłaby korzystna dla rybaków z obu krajów. Polska strona nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.

Jak podkreślali ministrowie, wymiana handlowa artykułami rolno-spożywczymi jest dobra, "adekwatna do wielkości kraju". Polski eksport w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku wyniósł 93,5 mln euro wobec 84,3 mln euro w tym samym czasie 2009 r. Import zaś odpowiedni ukształtował się na poziomie 20,4 mln euro i 10,5 mln euro. Polska ma dodatnie saldo wymiany handlowej produktami spożywczymi na poziomie 73 mln euro. Łotwa importuje od nas głównie wieprzowinę, drób, wyroby mleczarskie - sery, twarogi, maślankę, mleko; margarynę, chleb i wyroby cukiernicze, wody mineralne. My zaś kupujemy z Łotwy ryby, sery i jaja.(PAP)

awy/ mki/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)