Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lubelskie: Proces sędziego Włodzimierza K. - odroczony

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Kraśniku (Lubelskie) odroczył w poniedziałek do 27 listopada
proces sędziego lubelskiego Sądu Okręgowego Włodzimierza K., obecnie w stanie spoczynku -
oskarżonego o jazdę autem w stanie nietrzeźwości i awanturowanie się z policjantami w 2009 r.

Sąd Rejonowy w Kraśniku (Lubelskie) odroczył w poniedziałek do 27 listopada proces sędziego lubelskiego Sądu Okręgowego Włodzimierza K., obecnie w stanie spoczynku - oskarżonego o jazdę autem w stanie nietrzeźwości i awanturowanie się z policjantami w 2009 r.

Oskarżony nie stawił się na rozprawę. Jego obrońca przedstawił zaświadczenie, że przebywa on na zwolnieniu lekarskim. Złożył też wniosek o wyłączenie sędziego-referenta w tej sprawie, ze względu na "możliwość niezachowania bezstronności". Rozprawa została odroczona do 27 listopada - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek.

Na poniedziałek wyznaczona była pierwsza rozprawa 62-letniego Włodzimierza K., któremu prokuratura postawiła trzy zarzuty związane z jazdą samochodem po pijanemu, uderzeniem policjanta i znieważeniem funkcjonariuszy obelżywymi słowami.

Sprawa dotyczy wydarzeń z listopada 2009 r. O pijanym kierowcy samochodu marki Rover zawiadomił policję mieszkaniec Kraśnika. Widział on, jak samochód jechał jednokierunkową ulicą "pod prąd", zmuszając innych kierowców do zjechania na bok i stwarzając zagrożenie dla bezpieczeństwa. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, kraśniczanin czekał na nich i wskazał im dom, do którego wszedł pijany kierowca.

Policjanci zastali w tym domu mężczyznę, którym okazał się sędzia Włodzimierz K. Nie zgodził się na badanie alkomatem, więc funkcjonariusze zabrali go na pobranie krwi. W radiowozie sędzia miał być agresywny, miał uderzyć policjanta dwukrotnie w głowę i wyzywać funkcjonariuszy. Badanie wykazało, że miał 3,4 promila alkoholu we krwi.

Sąd dyscyplinarny w październiku 2010 r. uchylił immunitet sędziego K., ta decyzja została utrzymana w mocy przez Sąd Najwyższy w styczniu 2011 r. Włodzimierz K. nie stawiał się na wezwania prokuratury; zarzuty postawiono mu dopiero w lipcu tego roku, po tym jak prokuratura uzyskała prawomocny nakaz zatrzymania go i doprowadzenia przez policję. Wtedy sam zgłosił się do prokuratury.

Włodzimierz K. nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do trzech lat więzienia. (PAP)

kop/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)