Poziom wody w Wiśle na Lubelszczyźnie systematycznie się obniża, choć rzeka nadal przekracza stany alarmowe. Część mieszkańców z zalanych terenów wraca do domów i zaczyna sprzątanie po powodzi.
Wisła w Annopolu w piątek przed południem przekraczała stan alarmowy o 60 cm, od północy rzeka opadła tam o około 20 cm. W niżej położonych Puławach poziom Wisły przekraczał stan alarmowy o 22 cm, a w Dęblinie - o 10 cm.
Jak powiedział w piątek PAP dyrektor wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego Włodzimierz Stańczyk, spadek wody w Wiśle jest znaczący i rzeka nie stwarza już większego zagrożenia dla wałów przeciwpowodziowych. Wały te, na skutek utrzymującej się wysokiej fali przez długi czas, bardzo nasiąknęły i były coraz bardziej niestabilne. Przy ich wzmacnianiu - m.in. w Kępie Soleckiej, Kępie Gosteckiej, Parchatce, okolicach Janiszowa - przez wiele dni pracowało kilka tysięcy osób.
"Sytuacja na wałach jest już opanowana Są one jeszcze monitorowane, ale zagrożenie ich przerwania czy rozmycia znacznie się zmniejszyło" - powiedział Stańczyk.
Najtrudniejsza sytuacja jest w gminie Wilków, gdzie po przerwaniu wału zostało zalanych kilkanaście wsi - niemal cały teren gminy. Ewakuowano ok. tysiąca osób. Większość jednak pozostała w swoich domach na wyższych kondygnacjach. Strażacy dowożą im żywność, wodę i lekarstwa.
Poziom wody w rozlewisku obniżył się o kilkadziesiąt centymetrów i stale opada - poinformował rzecznik komendy wojewódzkiej straży pożarnej Ryszard Starko. Jak dodał, część wody została wypompowana. "Nieliczni mieszkańcy gminy powoli wracają do swoich domostw, ale dla większości z nich jest jeszcze na to za wcześnie" - zaznaczył.
Do domów wracają natomiast mieszkańcy niżej położonego Popowa i okolic, zalanych po przelaniu się wody przez wał. Sprzątanie po powodzi rozpoczęli też mieszkańcy trzech wsi w gminie Łaziska, do której dotarła woda z rozlewiska w gminie Wilków.
Na terenach zalanych pracują służby sanitarne i weterynaryjne. Wyławiane są martwe zwierzęta - od środy kilkadziesiąt sztuk. Prowadzone są szczepienia przeciwko tężcowi, tylko w gminie Wilków zaszczepiono już około tysiąca osób. "Szczepienia cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem" - zaznaczył Stańczyk.
Około 600 uczniów z powodu powodzi nie może się uczyć - w gminie Wilków nieczynnych jest sześć szkół. Jak poinformował PAP w piątek lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz, zajęcia w tych szkołach są zawieszone. "Planowane jest zorganizowanie tym uczniom dalszej nauki połączonej z wypoczynkiem poza miejscem zamieszkania" - powiedział Babisz.
Trwa akcja pomocy dla powodzian. Zbiórki darów rzeczowych i pieniędzy dla poszkodowanych prowadzą różne organizacje charytatywne i wolontariusze. Część samorządów Lubelszczyzny zadeklarowała też pomoc pieniężną dla gmin poszkodowanych przez powódź. (PAP)
ren/ pz/ woj/