Lublin w czasie wojny jest tłem najnowszego kryminału retro Marcina Wrońskiego pt. "A na imię jej będzie Aniela". To już trzecia książka Wrońskiego, której akcja toczy się w dawnym Lublinie, a głównym bohaterem jest komisarz Maciejewski.
"Ten kryminał jest rzeczywiście bardzo mocno osadzony w realiach tamtego okresu" - powiedział o najnowszej książce Wrońskiego historyk, wieloletni badacz dziejów Żydów w Lublinie i na Lubelszczyźnie Robert Kuwałek.
Kuwałek podczas czwartkowego spotkania promującego książkę przedstawił zdjęcia autentycznych miejsc, budynków i postaci żyjących w Lublinie, do których odwołał się w swojej powieści Wroński. "Musimy pamiętać, że ta okupacja ma swoje oblicze nie tylko martyrologiczne, ale ma swoje życie codzienne i w tym także ten półświatek kryminalny, który się pojawia na kartach tej książki" - dodał Kuwałek.
"A na imię jej będzie Aniela" jest trzecią powieścią z retrokryminalnego cyklu Marcina Wrońskiego. W poprzednich - "Komisarz Maciejewski. Morderstwo pod cenzurą" (2007) oraz "Kino Venus"(2008) - kryminalne historie i barwne postaci autor umieścił w Lublinie z lat 30-tych XX w., przedstawiając w nich historyczny już obraz miasta tamtego czasu.
Tym razem komisarz Maciejewski zajmuje się wyjaśnianiem sprawy zabójstw kobiet, a akcja powieści dzieje się w czasie wojny - miasto jest bombardowane, na jego obrzeżach (na Majdanku) hitlerowcy budują obóz koncentracyjny, żydowska dzielnica u stóp wzgórza zamkowego zamieniona zostaje w getto, kwitnie handel i szmuglowanie towarów. Maciejewski, aby móc prowadzić śledztwo, musi wstąpić do tzw. granatowej policji. Z tego powodu polskie podziemie uznaje go za zdrajcę i kolaboranta.
Jak mówi sam autor, historie kryminalne w cyklu o komisarzu Maciejewskim, to w istocie preteksty do szukania i zgłębiania przeszłości Lublina i tym samym własnych korzeni. Według Wrońskiego okres okupacji tego miasta jest w Lublinie bardzo mało znany i rozpoznany. "Tutaj na przykład nie było żadnego niemieckiego porządku, tu były takie rządy mafijne" - zaznaczył.
Według Kuwałka, cenna w książce Wrońskiego jest niejednoznaczność postaci żyjących w okresie okupacji. "Tak naprawdę wtedy - jak pisał Kazimierz Wyka - to było życie na niby. Ludzie w tej rzeczywistości nie zachowywali się normalnie i mieliśmy sytuacje, że bohater mógł stać się zwykłym mordercą, a zwykły morderca bohaterem" - powiedział.
Marcin Wroński, urodzony w 1972 r. w Lublinie, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, debiutował zbiorem opowiadań "Udo Pani Nocy" w 1992 r. Jest autorem m.in. zbioru opowiadań fantasy pt. "Tfu, pluje Chlu!" (2005) i powieści "Wąż Marlo" (2006) oraz współczesnej powieści "Officium Secretum. Pies Pański" (2010).
"A na imię jej będzie Aniela" ukazało się nakładem Wydawnictwa W.A.B. Wydawnictwo to wznowiło także poprzednie książki Wrońskiego z cyklu o komisarzu Maciejewskim. (PAP)
ren/ abe/