Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 60- letniemu mężczyźnie, który w miejscowości Datyń (Lubuskie) śmiertelnie postrzelił na polowaniu swojego znajomego. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu - poinformowano we wtorek PAP w Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze.
Do tragedii doszło w sierpniu br. 60-letni myśliwy, polując w polu kukurydzy, późnym popołudniem oddał strzał do - jak mu się wydawało - dzika. Mężczyzna wrócił do domu, postanowił poczekać aż zwierz wykrwawi się i dopiero po pewnym czasie powrócić po zdobycz. W domu zastał sąsiadkę, która szukała swojego męża. Mąż miał pójść właśnie na pole kukurydzy. Myśliwy natychmiast wrócił na miejsce polowania. Zastał tam martwego sąsiada z raną postrzałową głowy.
Zdaniem prokuratury, 60-latek nie zachował należytych środków bezpieczeństwa. Przed oddaniem strzału, co prawda, prowadził obserwację zwierzyny, ale nie upewnił się ostatecznie, iż ma do czynienia z człowiekiem.
Myśliwy przyznał się do stawianych mu zarzutów. (PAP)
kob/ bno/