Do 8 lat więzienia grozi byłemu prezesowi siatkarskiego klubu MKS MOW Orzeł Międzyrzecz AZS-AWF Andrzejowi K., którego prokurator oskarżył o wyłudzenie z kasy gminy 500 tys. zł dotacji na działalność kierowanego przez niego klubu.
Jak poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Dariusz Domarecki, prezes K. miał przedkładać gminie nierzetelne sprawozdania z wydatkowania pieniędzy, które były podstawą do przyznawania klubowi kolejnych dotacji z budżetu gminy.
Obok niego na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiądą jeszcze dwie inne osoby. Zarzuty ujęte w akcie oskarżenia obejmują wydarzenia z lat 2009-2010.
W dokumentach przedstawianych przez K. m.in. poświadczano nieprawdę, co do sposobu wydatkowania dotacji wskazując, iż klub zapłacił za usługi związane z jego bieżącym funkcjonowaniem, choć w rzeczywistości należności te nie zostały uregulowane.
"W dwóch przypadkach były prezes przedłożył też faktury na łączną kwotę 26 tys. zł, które zostały wystawione przez nieistniejące podmioty gospodarcze. O ich wystawienie oskarżono dwie osoby niezwiązane formalnie z klubem. W sumie prokurator przedstawił trzem oskarżonym sześć zarzutów" - powiedział PAP rzecznik.
Na trop nieprawidłowości w klubie wpadła policja. Stały się one podstawą do wszczęcia śledztwa w tej sprawie przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wielkopolskim, która skierowała akt oskarżania do Sądu Rejonowego w Międzyrzeczu.
Z powodów problemów finansowych MKS Orzeł Międzyrzecz AZS-AWF został rozwiązany na początku 2011 r. Jego drużyna kilka sezonów grała w I lidze siatkarzy, co było największym osiągnięciem sportowym tego klubu.
Obecnie tradycje siatkarskie kontynuuje w Międzyrzeczu KS Orzeł, który został założony w kwietniu 2011 r. i występuje w II lidze siatkarzy. (PAP)
mmd/ pz/