Władze Krosna Odrzańskiego zdecydowały, że wiejskie placówki oświatowe w Radnicy, Osiecznicy i Wężyskach, w obronie których przez kilka dni protestowali mieszkańcy, nie zostaną zlikwidowane.
Pomysł likwidacji tych placówek wynikał z konieczności szukania oszczędności w gminie, bo jej zadłużenie wynosi obecnie ok. 59 procent budżetu.
"Dyskusja, która powstała wokół pomysłu zamknięcia szkół, była potrzebna gminie. Dziś każdy jej mieszkaniec wie o problemach finansowych i o tym, że cięcia dosięgną wielu dziedzin życia - oświatę także, ale nie trzeba będzie zamykać szkół, bo pojawiły się nowe pomysły na ich finansowanie" - powiedział PAP we wtorek burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula.
Jedną z propozycji przedstawionych przez rodziców z Radnicy ma być powołanie stowarzyszenia, które będzie współuczestniczyło w finansowaniu działalności tamtejszej szkoły.
Uchwały o zamiarze likwidacji szkoły podstawowej i przedszkola w Osiecznicy, podstawówki w Radnicy oraz szkoły podstawowej i gimnazjum w Wężyskach radni Krosna Odrzańskiego przyjęli w ubiegły poniedziałek.
Łącznie w placówkach tych uczy się 407 dzieci.
Likwidacji sprzeciwiał się ZNP oraz mieszkańcy, którzy przez kilka dni organizowali manifestacje pod urzędem miejskim w Krośnie oraz na moście na Odrze, który znajduje się na drodze krajowej nr 29.
Tegoroczny budżet Krosna Odrzańskiego kształtuje się na poziomie ok. 48 mln zł. W tym roku rządowa subwencja oświatowa dla gminy wyniesie 8 mln zł, drugie tyle zapisane jest w budżecie. (PAP)
mrd/ ls/
