We wtorek pielęgniarki ze szpitala we Wschowie ponownie odejdą od łóżek pacjentów. Podobnie jak tydzień temu przeprowadzą dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
Jak poinformowała w poniedziałek dyrektor wschowskiej lecznicy, Marta Michalak, strajk odbędzie się, ponieważ do tej pory nie ma żadnej reakcji na przedstawione wcześniej przez pielęgniarki i władze szpitala postulaty dotyczące wzrostu nakładów na wynagrodzenia. Pielęgniarki domagają się co najmniej 500 złotych podwyżki
Pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów o godz. 9. Dwie godziny spędzą w świetlicy. W tym czasie pacjentami zajmować się będą m.in. lekarze.
W ubiegłym tygodniu, po przeprowadzonym strajku, władze spółki Nowy Szpital we Wschowie, a także dwa związki zawodowe działające w szpitalu wypracowały oświadczenie, w którym domagają się "stosowania tych samych zasad, dotyczących finansowania szpitala oraz finansowania podwyżek dla pracowników, jakie obowiązują w innych szpitalach w Polsce".
Jesienią 2006 roku wschowska lecznica, w związku z restrukturyzacją i przekształceniem w nowy podmiot, została pominięta przy podwyżkach wynagrodzeń. W opinii władz placówki i związkowców pieniądze należą się placówce, bo tak stanowią przepisy.
O sytuacji finansowej, a przede wszystkim o należnych środkach z 2006 roku władze placówki informowały już m.in. przedstawicieli wojewody lubuskiego, Narodowy Fundusz Zdrowia i lubuskich parlamentarzystów. Do tej pory bezskutecznie. (PAP)
kob/ itm/ jra/