54-letni mieszkaniec Pszczewa (Lubuskie) utonął, kiedy podczas wędkowania załamał się pod nim lód. W niedzielę strażacy wyłowili jego ciało - poinformował PAP Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji.
W sobotę wieczorem, zaniepokojona rodzina zgłosiła policji, że mężczyzna nie wrócił z wędkarskiej wyprawy na jezioro Chłop w pobliżu Pszczewa (pow. międzyrzecki).
Policja jeszcze tego samego dnia znalazła miejsce, w którym mógł wpaść do wody. Z uwagi na zapadający zmrok poszukiwania przerwano.
W niedzielę rano płetwonurkowie ze straży pożarnej zeszli pod wodę i znaleźli ciało 54-latka.
W tym roku to druga tragedia z udziałem wędkarza łowiącego ryby na zamarzniętym jeziorze. Policjanci apelują do wszystkich pasjonatów tego sposobu spędzania wolnego czasu o zachowanie zdrowego rozsądku.
"Temperatury nie sprzyjają tworzeniu się grubej pokrywy lodowej na jeziorach. Każde wejście na zamarznięte jezioro może przerodzić się w tragedię" - powiedział PAP Chorąży. (PAP)
mmd/ krf/