Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lubuskie: Śledztwo ws. potrącenia kibica przekazano do Świebodzina

0
Podziel się:

Śledztwo ws. śmiertelnego potrącenia kibica przez policyjny
radiowóz przekazano Prokuraturze Rejonowej w Świebodzinie. Postępowanie dotyczące ulicznych
zamieszek, które wybuchły po tej tragedii, nadal prowadzi prokuratura z Zielonej Góry.

Śledztwo ws. śmiertelnego potrącenia kibica przez policyjny radiowóz przekazano Prokuraturze Rejonowej w Świebodzinie. Postępowanie dotyczące ulicznych zamieszek, które wybuchły po tej tragedii, nadal prowadzi prokuratura z Zielonej Góry.

Jak podał PAP Jacek Buśko z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, decyzję o przekazaniu śledztwa ws. wypadku podjął Prokurator Okręgowy w Zielonej Górze.

"Chodzi o zachowanie bezstronności. Policjant, który był uczestnikiem zdarzenia komunikacyjnego, służy w Zielonej Górze. Zgodnie z procedurą w takim przypadku ustaleniem przebiegu zdarzenia powinna się zająć prokuratura z innego miasta" - wyjaśnił Buśko.

Jak dodał, czynności procesowe toczą się bez zakłóceń. Prokurator powołał dwóch biegłych, którzy mają przedstawić w swoich opiniach przybliżony przebieg wypadku drogowego, m.in. określić prędkość, z jaką poruszał się policyjny samochód w chwili uderzenia w 23-letniego kibica. W najbliższym czasie zostaną przeprowadzone kolejne oględziny radiowozu, miejsca wypadku i wizja lokalna.

W związku z wypadkiem przesłuchano ok. 20 świadków, m.in. kibiców i policjantów. "Ich zeznania są rozbieżne. Część osób związanych ze środowiskiem kibiców twierdzi, że radiowóz jechał szybko, niektórzy mówili, że nie widzieli samego wypadku. Policjanci, którzy jechali busem, powiedzieli, że prędkość była niewielka. Podobnego zdania są niektóre z osób, które przypadkowo znalazły się na miejscu tragedii. Wielu ze świadków twierdzi jednak, że nie widziało samego potrącenia i trudno im określić, jak szybko jechał samochód policji" - powiedział PAP Buśko.

Sekcja zwłok wykazała, że ofiara wypadku zginęła na miejscu w wyniku obrażeń głowy, a badania krwi, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Jego stężenie we krwi zmarłego biegli określili na 2,78 promila.

Śledztwo dotyczące ulicznych zamieszek prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze. O udział w burdach podejrzanych jest 16 osób. Dwie z nich przebywają w areszcie, część wyszła na wolność za poręczeniem majątkowym, pozostałe objęto dozorem policji. Planowane są kolejne zatrzymania.

Osobom (większość z podejrzanych), które staną przed sądem pod zarzutem czynnej napaści na funkcjonariuszy, grozi do 10 lat więzienia.

Śledczy szacują, że w zamieszkach brało udział ok. 200 ludzi. Z 16 osób, które dotychczas usłyszały zarzuty, dwie same oddały się do dyspozycji prokuratury. Pozostałych podejrzanych zatrzymała policja, w tym dziewięciu podczas zajść.

Do zamieszek w Zielonej Górze doszło w nocy z 2 na 3 października. Burdy wybuchły po tym, jak nieoznakowany policyjny samochód potrącił kibica przechodzącego przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Mężczyzna wracał z fety zorganizowanej z okazji zdobycia przez żużlowców zielonogórskiego Falubazu mistrzostwa Polski.

23-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Tłum zaatakował wówczas policjantów, obrzucając ich m.in. kamieniami. Uszkodzone zostały nie tylko radiowozy, ale także inne auta; wybijano witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa i przystanki autobusowe. Rannych zostało 16 funkcjonariuszy, najpoważniej dwie policjantki. (PAP)

mmd/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)