Gorzowscy policjanci zatrzymali pod zarzutem nielegalnej uprawy konopi indyjskich dwóch mieszkańców tego miasta, braci: 26-letniego Marcina i 21-letniego Łukasza B.
Jak poinformował w sobotę PAP rzecznik gorzowskiej policji Sławomir Konieczny, do zatrzymania doszło w piątek po południu na plantacji, gdzie rosło ponad 170 sporych sadzonek konopi indyjskich, służących do produkcji marihuany. Policjanci, czekający w ukryciu, zaskoczyli braci, kiedy przyjechali podlać rośliny.
Z informacji zdobytych przez policję wynikało, że uprawa została założona kilka tygodni temu w podgorzowskim Bogdańcu, w zrujnowanym gospodarstwie, znajdującym się z dala od innych zabudowań.
W wynajętej na początku tego roku części budynku bracia zamontowali system sterujący ogrzewaniem, oświetleniem i inne urządzenia potrzebne do należytego wzrostu roślin.
W jednym z pomieszczeń szczelnie wyłożonym folią urządzili cieplarnię, gdzie na powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych rosły krzaki konopi. Pomimo siarczystego mrozu na zewnątrz, w środku panowała wysoka temperatura.
"Jak ustalono, zarówno sadzonki, jak i pozostały specjalistyczny sprzęt do ich uprawy został przywieziony przez sprawców z Holandii" - powiedział Konieczny.
Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie. W sobotę zarzuty usłyszą zatrzymani bracia. Od początku tego roku gorzowska policja wszczęła 32 postępowania w sprawach narkotykowych.(PAP)
mmd/ fal/