Ponad 300 aktów prawnych obowiązujących w Polsce trzeba będzie sprawdzić po reformie dotyczącej ochrony danych osobowych w UE- powiedział we wtorek Maciej Groń z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Dodał, że część z nich trzeba będzie zmienić.
Projekt rozporządzenia dotyczącego ochrony danych osobowych został przedstawiony w styczniu 2012 roku przez wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Viviane Reding. Rozporządzenie ma ustalić jednolite standardy ochrony prywatności we wszystkich państwach UE.
Ze strony Polski resortem odpowiedzialnym za prace nad projektem rozporządzenia na forum Rady Unii Europejskiej jest Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. We wtorek przedstawiciele MAiC spotkali się z dziennikarzami, aby przedstawić problemy związane z pracami na projektem rozporządzenia, m.in. dotyczące zmian w polskim prawie.
Przedstawiciele MAiC podkreślili, że nasz kraj "bardzo mocno wspiera" wprowadzenie rozporządzenia w życie. "Należymy do tych krajów UE, które są entuzjastycznie do projektu rozporządzenia. Uważamy, że jest to bardzo dobre rozwiązanie, bo wzmocni to naszą pozycje obywateli i przedsiębiorców na rynku UE" - podkreślił Maciej Groń Dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.
Jak powiedział Maciej Groń po wejściu w życie rozporządzenia trzeba będzie sprawdzić kilkaset aktów prawnych. "Szacujemy, że ponad 300 różnych aktów prawnych obowiązujących w Polsce a dotyczących kwestii ochrony danych osobowych będzie wymagało sprawdzenie pod kątem zgodności z projektowanym rozporządzeniem UE. Myślę, że kilkadziesiąt z nich trzeba będzie zmienić" - podkreślił Groń.
Eksperci ministerstwa powiedzieli, że zmiany w prawie polskim będą dotyczyć także obowiązującej w Polsce ustawy o ochronie danych osobowych. Na razie jednak nie wiadomo jednak jaki zakres one obejmą bo cały czas trwa ustalanie kształtu rozporządzenia.
Przedstawiony w styczniu 2012 roku projekt rozporządzenia o ochronie danych osobowych ma zastąpić obowiązującą od 1995 roku dyrektywę dotyczącą ochrony danych. Celem projektu rozporządzenia jest stworzenie nowoczesnych, spójnych i jednolitych ram ochrony danych osobowych w UE, które umożliwią rozwój gospodarki cyfrowej na rynku wewnętrznym, zapewnią obywatelom kontrolę nad ich własnymi danymi oraz wzmocnią pewność prawną przedsiębiorców i organów publicznych.
Zaproponowane w rozporządzeniu zmiany miałyby wprowadzić m.in. zasadę tzw. ochrony domyślnej. Oznaczałoby to, że usługi czy programy (np. przeglądarki internetowe)
w tabletach, smartfonach, komputerach musiałyby mieć od początku takie ustawienia, które w pełni chroniłyby prywatność użytkowników. Obecnie to użytkownik musi ustawić odpowiednie funkcje programów, aby jego dane były bezpieczne.
Rozporządzenie wprowadzałoby także zasadę wyraźnej zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych. Z przetwarzaniem danych osobowych związane jest tzw. profilowanie, czyli zbieranie danych o użytkowniku z różnych źródeł. Profil to obraz użytkownika dla firm, które dopasowują do niego reklamy produktów i usług.
Nowe przepisy dopuszczać mają profilowanie opierające się na automatycznym przetwarzaniu danych jedynie w ściśle określonych sytuacjach: w trakcie zawierania lub wykonania umowy, na podstawie przepisów prawa lub po uzyskaniu zgody obywatela. Wprowadzają jednocześnie obowiązek poinformowania o tym osoby, która podlega profilowaniu.
Intensywne prace nad przedłożonym przez Komisję Europejską projektem rozporządzenia o ochronie danych osobowych toczą się równolegle w Parlamencie Europejskim (gdzie wiodącą komisją jest Komisja ds. Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych - LIBE, której przewodniczącą jest Vivian Reding - PAP.) oraz w Radzie Unii Europejskiej. Obie instytucje pracują nad własnym projektem ale podstawą jest projekt rozporządzenia przedstawiony w styczniu 2012 roku przez komisarz Reding. Na razie nie wiadomo, kiedy zakończą się prace zarówno w Komisji jak i w Radzie Unii Europejskiej.
Kolejny etapem po zakończeniu prac Komisji i Radę Unii Europejskiej będzie tzw. trialog w którym Parlament Europejski, Komisja Europejska i Rada Unii Europejskiej ustalą ostateczny kształt rozporządzenia, które zostanie poddane pod głosowanie w PE. Według projektu rozporządzenie powinno wejść w życie w połowie 2016 roku.(PAP)
krm/ abe/