Adwokat z Zakopanego Tomasz S. odpowie przed sądem za płatną protekcję i usiłowanie oszustwa na kwotę 15 tys. dolarów, z czego 10 tys. - jak twierdził - miało trafić do prokuratora.
"Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do Sądu Rejonowego w Zakopanem" - powiedział w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Piotr Kosmaty.
Jak twierdzi prokuratura w akcie oskarżenia, adwokat usiłował wyłudzić od mieszkanki Zakopanego 15 tys. dolarów w zamian za uzyskanie odroczenia wykonania kary dla jej zięcia i pozytywną opinię prokuratora w sprawie ułaskawienia. Twierdził przy tym, powołując się na wpływy w prokuraturze, że 10 tys. dolarów zażyczył sobie prokurator za pomoc w załatwieniu tej sprawy.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który został skazany i wyjechał do USA. Sąd zarządził wobec niego wykonanie kary, poszukiwał go listem gończym i złożył tzw. zastrzeżenie paszportowe. Chcąc uregulować swoje sprawy, przebywający w USA mężczyzna poprosił teściową o pomoc. Ta przyjechała do Zakopanego i usiłowała wynająć adwokata.
Po porozumieniu z zięciem kobieta wycofała pełnomocnictwo adwokatowi. Jak oboje napisali w piśmie do prokuratury, nie mogli zaakceptować takich metod, ponieważ szczególnie zależało im na zgodnym z prawem wyjaśnieniu sprawy i dlatego właśnie zwrócili się do adwokata.
Oskarżony adwokat nie przyznał się do winy. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 80 tys. zł, zakaz opuszczania kraju wraz z zatrzymaniem paszportu. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. (PAP)
hp/ jbr/