Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) poszukują w poniedziałek w Tatrach dwóch snowboardzistów, którzy w niedzielę zjeżdżali w rejonie Kotła Goryczkowego i nie wrócili na noc do domu.
Jak poinformował PAP ratownik dyżurny TOPR Jakub Hornowski, samochód snowboardzistów nadal jest zaparkowany w Zakopanem, a ich telefony komórkowe nie odpowiadają.
O zaginięciu snowboardzistów w poniedziałek poinformowała centralę TOPR ich rodzina. Podczas akcji poszukiwawczej ratownicy z pokładu śmigłowca przeszukali rejon tras narciarskich na Kasprowym Wierchu.
Z Kasprowego Wierchu zeszła lawina, wyzwolona najprawdopodobniej przez ratrak, która zerwała siatki zabezpieczające trawers pod szczytem.
W Tatrach od niedzieli wieczór obowiązuje czwarty stopień zagrożenia lawinowego, oznacza to, że sytuacja w górach jest skrajnie krytyczna. Pokrywa śniegowa na wszystkich stromych stokach jest słabo utrwalona. Możliwe jest samorzutne schodzenie dużych lawin, zagrażających miejscom zazwyczaj bezpiecznym.(PAP)
szb/ malk/