Trzy najważniejsze sprawy dla Warszawy to komunikacja, porządek i duma - przekonywał w czwartek wieczorem mieszkańców warszawskiego Mokotowa kandydat PiS na prezydenta stolicy Kazimierz Marcinkiewicz.
Jak podkreślił, komunikacja to metro, szybka kolej miejska, lepsza organizacja ruchu. "Przedstawiłem już szczegółowy program, rok, po roku, co będziemy robili jeśli chodzi o drogi" - zaznaczył Marcinkiewicz.
"Organizacja ruchu nie wygląda dziś najlepiej i ciężko to zmienić, bo wszyscy się przyzwyczaili, że jest jeśli jest tak źle, to tak powinno być" - dodał
Porządek w stolicy to, według kandydata PiS, m.in. porządek w urzędach, rozwijanie wydziałów obsługi mieszkańców, czystość i monitoring. "Chcemy żeby urzędnicy wyszli do obywatela" - zaznaczył.
"Ważnym elementem porządkowania jest monitoring. Mamy w tej chwili prawie dwieście kamer w Warszawie, a do końca roku montujemy następne sto" - mówił Marcinkiewicz. Jak argumentował, dzięki kamerom policja może wyłapywać kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość lub powodują wypadki drogowe, a także przestępców.
"Jesteśmy dumni z Warszawy - z historii, z warszawiaków, z państwa podziemnego, z prezydenta Starzyńskiego, z powstańców warszawskich" - zaznaczył. Ale, jak podkreślił Marcinkiewicz, mieszkańców stolicy "nie rozpiera duma z teraźniejszości i przyszłości".
W jego ocenie, Warszawie brakuje stadionu, gdzie mógłby odbyć się mecz lub duży koncert, a także centrum konferencyjnego. Przypomniał organizację III szczytu Rady Europy, która - jego zdaniem - była w połowie udana.
Jak dodał, należy zmusić władze państwowe, aby inwestowały w stolicy. "To rząd, z Totalizatora Sportowego, wybuduje w Warszawie stadion na 70 tys. widzów" - przekonywał.
Marcinkiewicz zwrócił uwagę, że jego program i programy jego kontrkandydatów różnią się tylko "szczególikami" i "skutecznością działania". "Wszyscy startując w Warszawie wiemy jakich spraw Warszawie potrzeba i co trzeba zmienić" - zaznaczył. (PAP)
ajg/ par/ rod/
