*Trzydzieści dwie osoby oskarżyła Prokuratura Okręgowa w Siedlcach (Mazowieckie) w związku z aferą korupcyjną w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w Radomiu. Śledztwo wykazało, że około stu osób otrzymało renty za łapówki. Akt oskarżenia w tej sprawie został w środę skierowany do radomskiego sądu rejonowego. *
Jak poinformowała PAP prowadząca śledztwo prokurator Małgorzata Podniesińska, wśród oskarżonych jest pięciu lekarzy-orzeczników radomskiego ZUS, trzynastu lekarzy specjalistów, trzy pielęgniarki, siedem byłych pracownic administracyjnych ZUS oraz cztery inne osoby. Łącznie przedstawiono im 425 zarzutów.
Lekarze-orzecznicy oraz specjaliści są oskarżeni o przyjmowanie korzyści majątkowych, w zamian za poświadczenie nieprawdy w dokumentach i pomocnictwo w wyłudzaniu nienależnych świadczeń rentowych. Byłe pracownice ZUS zostały oskarżone o płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w instytucji państwowej w zamian za przyjmowanie łapówek. Ponadto zarzuca im się pomocnictwo przy przyjmowaniu korzyści przez lekarzy i pomocnictwo w wyłudzeniu nienależnych rent.
Jedna z pielęgniarek ma zarzut fałszowania dokumentów, gdyż sfałszowała wyniki badań. Dwie pielęgniarki są oskarżone o płatną protekcję, pomocnictwo przy przyjęciu łapówki przez lekarza i w wyłudzaniu rent. Cztery pozostałe osoby zajmowały się m.in. wyszukiwaniem chętnych do pozyskania świadczenia za łapówkę.
"Materiał dowodowy wskazuje, że wszystkim przyświecał ten sam cel i wszyscy wiedzieli, co się dzieje. Lekarze nie widzieli osoby, dla której wydawali zaświadczenie, ale pisali w nim, że na przykład ma chore serce lub płuca, cukrzycę bądź nadciśnienie" - powiedziała Podniesińska.
Za takie zaświadczenie lekarze pobierali od 30 do 300 złotych. Kardiolodzy przygotowywali opracowania z dokładną historią choroby, nawet z datą wsteczną, w której były sfałszowane wyniki badań. Za taką dokumentację przyjmowali kilkaset złotych.
Oskarżeni złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Grozi im kilkuletnia kara więzienia w zawieszeniu na kilka lat. Odrębne postępowanie będzie się toczyć wobec kolejnych ośmiu osób, które nie wystąpiły o wydanie wyroku skazującego bez rozprawy.
Drugie śledztwo toczy się w sprawie tych, którzy wyłudzili nienależne renty za łapówki. Dotyczy to ok. 70 osób. Jest też grupa osób, które ze względu na to, iż same zawiadomiły o tym, że, dały łapówki za zaświadczenia, nie będą za to odpowiadać.
"Każda z osób, która dostała rentę, była badana przez trzyosobową komisję lekarską w Warszawie. Niektórzy dali pieniądze na załatwienie renty, a byli rzeczywiście chorzy i powinni ją dostać. Są też osoby, od których żądano wprost - +mnie pana papiery nie interesują, tylko 2,5 tys. złotych+" - powiedziała Podniesińska.
Śledztwo w sprawie korupcji w radomskim ZUS trwało od listopada 2004 roku.(PAP)
ilo/ pz/ fal/