Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Mechanizm opuszczania modeli żaglowców w Dworze Artusa

0
Podziel się:

Unikatowe w skali kraju modele żaglowców z Dworu Artusa zostały wyposażone w
mechanizm elektryczny opuszczający je na wysokość dostępną dla zwiedzających. Do tej pory obiekty
wisiały ponad dwa metry nad posadzką i nie można było ich z bliska obejrzeć.

Unikatowe w skali kraju modele żaglowców z Dworu Artusa zostały wyposażone w mechanizm elektryczny opuszczający je na wysokość dostępną dla zwiedzających. Do tej pory obiekty wisiały ponad dwa metry nad posadzką i nie można było ich z bliska obejrzeć.

Jak powiedział w środę dyrektor Muzeum Historii Miasta Gdańska Adam Koperkiewicz podczas uroczystości uruchomienia mechanizmu, oprócz korzyści dla zwiedzających, nowe rozwiązanie znacznie ułatwi i przeglądy, i konserwację modeli.

Twórcą urządzenia, które za pomocą pilota, pozwala opuszczać modele żaglowców, jest Anna Świderska z Politechniki Gdańskiej (PG). Przygotowała je w ramach swojej pracy magisterskiej pod kierunkiem senatora, b. rektora tej uczelni profesora Edmunda Wittbrodta. Mechanizm wart kilkadziesiąt tysięcy został podarowany muzeum przez PG.

Modele żaglowców z Dworu Artusa, pochodzące z okresu od XVI do połowy XIX wieku, stanowią najcenniejszą tego typu kolekcję w Polsce i jedną z najciekawszych w Europie. Jak przystało na hanzeatycki i portowy Gdańsk przez stulecia były one elementem dekoracyjnym wnętrza tej reprezentacyjnej budowli w mieście.

Najstarszym i zarazem najbardziej tajemniczym z modeli Dworu Artusa jest galera zwana też feluką. Pod herbem Gdańska umieszczono bowiem na niej trzy złote półksiężyce na zielonym polu. Wierzchołki belek konstrukcyjnych zaś zwieńczono trzema rodzajami główek o orientalnych rysach twarzy, charakterystycznych fryzurach, wąsach brodzie i turbanach. Symbolika tych elementów jest niewątpliwie turecka.

Nie znaczy to jednak, że model feluki powstał w kraju nad Bosforem. W opinii dyrektora Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku Jerzego Litwina, autora pracy "Zabytkowe modele okrętów z Dworu Artusa w Gdańsku", muzułmanie praktykowali ceremoniał wbijania na pale odciętych głów nieprzyjaciół w intencji ich pohańbienia. Dlatego główek na feluce nie można traktować, jako formy zdobnicze, lecz jako ewidentny akt zemsty na wyznawcach Islamu.

W XVI w. rejon Morza Śródziemnego był areną walk między światem muzułmańskim a chrześcijańskim. Trwające wojny, a w związku z tym ogromne ryzyko nie odstraszało kupców i żeglarzy od wypraw w te obszary. Gdańszczanie na przykład utrzymywali regularne kontakty ze Stambułem i Kairem. Wielu z nich przypłaciło to życiem lub niewolą.

Bractwa gdańskiego Dworu Artusa w ramach działalności dobroczynnej niejednokrotnie podejmowały akcje wykupu współobywateli z tureckiej niewoli. W 1575 r. Bractwo Szyprów wypłaciło zapomogę dla takiego marynarza. Być może to właśnie ten marynarz w dowód wdzięczności wykonał dla Dworu Artusa model feluki, której pierwowzór był jego więzieniem. Ponury los galernika mógł być wystarczającym powodem do symbolicznej zemsty na dawnych prześladowcach.

Od końca lat 70. XVI w. z modelem feluki związane są tradycje salutacyjne - wystrzałem z niej czczono wielkie wydarzenia: zwycięstwo Batorego pod Pskowem w 1579 r. i elekcję Zygmunta III oraz wizyty w mieście znakomitych gości jak królowie czy następcy tronu. Współcześnie salut z feluki towarzyszy pobytowi ważnych gości we Dworze Artusa. Po specjalnym sygnale skomponowanym przez profesora Akademii Muzycznej w Gdańsku kanonier w stylowym stroju odpala lontownicą miniaturową armatkę na dziobie modelu okrętu.

Liczba modeli, jak też miejsca ich podwieszenia w Wielkiej Hali Dworu Artusa zmieniały się wielokrotnie. Poza feluką do naszych czasów przetrwały: dwupokładowiec "Mars" z 1697 roku, "Den Heldenmodige" z XVIII w. "St.Jacob" z 1695 roku (model najprawdopodobniej ufundowany przez Bractwo Szyprów) i model gdańskiego statku handlowego z 1775 roku należący do wystroju Sieni Gdańskiej. (PAP)

rop/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)