Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Migalski o szansach PiS na zyskanie poparcia wyborców

0
Podziel się:

Prawo i Sprawiedliwość podczas kampanii
wyborczej będzie przedstawiało się jako jedyna uczciwa siła
polityczna w Polsce i w ten sposób ma szanse na zyskanie poparcia
wyborców - uważa politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu
Śląskiego.

Prawo i Sprawiedliwość podczas kampanii wyborczej będzie przedstawiało się jako jedyna uczciwa siła polityczna w Polsce i w ten sposób ma szanse na zyskanie poparcia wyborców - uważa politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego.

"Premier uważa - i moim zdaniem to jest racjonalne - że wyborcy zostaną przez PiS przekonani co do tego, że konsekwencja prowadzonej przez nią walki ze związaną z korupcją przestępczością sprawiła, że dalsze rządzenie i realizowanie programu wyborczego okazały się niemożliwe" -powiedział PAP w sobotę Migalski.

"Owszem, realizacja programu to jedno, ale częścią tego programu była sanacja obyczajów publicznych, walka z patologiami życia społecznego" - dodał.

Jego zdaniem, zgodnie z zapowiedziami niektórych polityków, należy spodziewać się zdymisjonowania w najbliższych dniach ministrów LPR i Samoobrony i powołania na ich miejsce osób niekoniecznie związanych z PiS, lecz cieszących się powszechnym zaufaniem.

Politolog ocenił, że taki krok będzie służył potwierdzeniu sobotniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że po jednej stronie barykady walki z korupcją stoi PiS, a po drugiej jego oponenci.

"Korupcja została już nawet nazwana przez premiera superplagą, z którą - jak PiS będzie chciało pokazać - walczyło skutecznie, konsekwentnie, nawet uderzając we własne zaplecze" - dodał.

Taki scenariusz kampanii wyborczej, zdaniem Migalskiego, wymierzony jest głównie w Platformę Obywatelską, która do wyborów w 2005 r. szła pod bardzo podobnymi hasłami - walki z patologiami i sanacji obyczajów publicznych.

"Te hasła są równie dobrze kojarzone z ministrem Ziobrą, jak i posłem Rokitą. W tym znaczeniu PO będzie musiała odróżnić się na tle PiS-u" - zaznaczył Migalski.

Dodał, że jeśli PO będzie chciała osiągnąć dobry wynik wyborczy, nie może oddać tego pola PiS-owi, ponieważ część jej elektoratu przywiązana jest do spraw walki z przestępczością i korupcją równie silnie, jak elektorat PiS.

Migalski ocenił też, że PiS będzie w najbliższym czasie oczekiwało na oficjalne potwierdzenie dążenia PO do przedterminowych wyborów.

"Jeżeli będzie wola tych dwóch partii, wybory są oczywiste. Jeżeli nie dojdzie do złamania pewnego zaufania, które zostało odbudowane po spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem, wybory mamy w terminie jesiennym" - powiedział.

Zdaniem politologa, jeśli w tej sytuacji do rozwiązania Sejmu zabraknie głosów SLD, najprostszą drogą do wyborów będzie podanie przez premiera rządu do dymisji. "Terminy tutaj są bardziej zbliżone, tak czy inaczej wybory będą mogły odbyć się w październiku" - powiedział.

Jak dodał, w ciągu najbliższych dni PiS może podejmować jeszcze próby przyciągania poszczególnych posłów Samoobrony i LPR. "O ile jednak członkowie klubu Samoobrony wydają się w pewnym stopniu zainteresowani tego typu ofertami, posłowie LPR-u wydają się bardziej podporządkowani Romanowi Giertychowi" - zaznaczył Migalski. (PAP)

mtb/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)