W najbliższych godzinach zmniejszy się˙zrzut wody ze zbiornika Jeziorsko na Warcie, co umożliwia coraz mniejszy dopływ wód do akwenu - poinformował w środę w Poznaniu szef MSWiA Jerzy Miller. Wpłynie to na obniżenie poziomu Warty.
Minister odwiedził w środę Wielkopolskę, gdzie zapoznał się z sytuacją powodziową. Wspólnie z wojewodą Piotrem Florkiem odwiedził m.in. zbiornik Jeziorsko.
Wielkość zrzutu będzie uzależniona od wielkości wpływu do zbiornika retencyjnego; zrzut wody nie będzie zmniejszany radykalnie, by odbudować rezerwę powodziową napełnionego zbiornika. W środę w południe do zbiornika dopływało 315 metrów sześciennych na sekundę przy jednoczesnym zrzucie rzędu 360 metrów sześciennych na sekundę. "Obniżenie zrzutu z tego zbiornika powinno oznaczać dosyć szybkie obniżenie wysokości Warty przynajmniej na pierwszym jej odcinku. Wały nieco odetchną, nie będą już tak narażone w swojej górnej warstwie na przesiąkanie, ich wytrzymałość wzrasta, a ryzyko przerwania maleje" - powiedział Miller.
Minister zaznaczył, że obecnie w kraju nie ma potrzeby wprowadzania stanu klęski żywiołowej.
"Nie jest potrzebny żaden stan nadzwyczajny, jeżeli tylko będziemy się zachowywać tak, jak się większość z nas zachowuje, czyli zdrowy rozsądek plus chęć pomocy innym, którzy są w gorszej sytuacji niż my. Do tego żadne stany nie są potrzebne" - powiedział.
Czoło fali kulminacyjnej na Warcie znajduje się pomiędzy Nową Wsią Podgórną a Śremem. Wały na Warcie i innych wielkopolskich rzekach są stale monitorowane. Minister powtórzył apel wojewody Florka o bezwzględny zakaz wstępu na wały przeciwpowodziowe wszystkich osób, które nie biorą udziału w akcji przeciwpowodziowej.(PAP)
rpo/ itm/ mow/
