Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miodowicz: w piątek speckomisja o odwołaniu Bondaryka

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o wynikach głosowania nad dezyderatem komisji i wypowiedzi posłów po
zakończeniu posiedzenia.
#

# dochodzi informacja o wynikach głosowania nad dezyderatem komisji i wypowiedzi posłów po zakończeniu posiedzenia. #

03.01. Warszawa (PAP) - Nadzorujący służby specjalne szef MSW Jacek Cichocki, szef ABW Krzysztof Bondaryk i mający przejąć po nim obowiązki Dariusz Łuczak spotkają się w piątek z sejmową komisją ds. służb specjalnych - zapowiedział w czwartek szef komisji Konstanty Miodowicz (PO).

Jak mówił Miodowicz, speckomisja ma w piątek wydać opinię w sprawie odwołania Bondaryka w związku z dymisją, jaką złożył. W środę Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że premier Donald Tusk przyjął rezygnację Bondaryka ze stanowiska szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Bondaryk złożył dymisję z dniem 15 stycznia. Pismo od premiera ws. wyrażenia opinii dotyczącej rezygnacji Bondaryka wpłynęło do komisji w czwartek - poinformowała wcześniej marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

Miodowicz powiedział, że pozytywną opinię o odejściu szefa ABW wydało już w środę Kolegium ds. Służb Specjalnych. Zaznaczył, że premier zwrócił się również o opinię do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Tłumaczył, że prośba o dymisję Bondaryka z dniem 15 stycznia i informacja od premiera, że ją przyjął, dopiero rozpoczęła formalny proces odwołania szefa ABW, do którego potrzebne są opinie prezydenta, sejmowej speckomisji i kolegium.

Szef komisji, pytany czy podczas piątkowego spotkania będzie mowa o zmianach w służbach specjalnych, nad którymi pracował działający przy kolegium zespół kierowany przez szefa MSW Jacka Cichockiego i szefa MON Tomasza Siemoniaka, powiedział, że będzie o tym mowa tylko w zakresie, który dotyczy odejścia Bondaryka. "Będziemy chcieli zapytać generała o powody tej decyzji i motywy, jakimi się kierował" - mówił Miodowicz.

Przewodniczący komisji, który zasiada również w kolegium ds. służb specjalnych, poinformował, że członkowie kolegium nie zapoznali się jeszcze z wynikami prac zespołu kierowanego przez Cichockiego i Siemoniaka. "Te wyniki zna jedynie premier jako przewodniczący kolegium, członkowie dopiero zostaną o nich poinformowania, by kolegium mogło wypowiedzieć się na temat kierunku proponowanych zmian" - wyjaśnił rano Miodowicz. Po południu premier poinformował, że raport szefów MSW i MON został już udostępniony członkom kolegium.

Speckomisja nie poparła w czwartek przygotowanego przez PiS dezyderatu w sprawie dymisji Bondaryka. W projekcie dezyderatu PiS oceniał, że premier, przyjmując dymisję Bondaryka bez opinii kolegium ds. służb specjalnych i speckomisji, złamał prawo. PiS chciał, by w związku z tym komisja stwierdziła naruszenie przez premiera przepisów ustawy o ABW i Agencji Wywiadu.

Większość komisji była za odrzuceniem dezyderatu, za przyjęciem głosowało jedynie dwoje zasiadających w komisji posłów PiS - Marek Opioła i Beata Mazurek. Opioła powiedział po posiedzeniu, że nie zmienił zdania. "Nie jest tak, jak próbuje się nam wmówić, że nie doszło do złamania prawa przez premiera" - oświadczył.

Rzecznik rządu Paweł Graś, odnosząc się do zarzutów PiS, powiedział PAP: "Bzdura. Generał Bondaryk poprosił o dymisję z dniem 15 stycznia, co rozpoczyna procedurę (jego) odwołania. W ramach tej procedury swoją opinię wyrazi również komisja (ds. służb specjalnych)".

Tego zdania jest także członek sejmowej speckomisji Marek Biernacki (PO). "Przyjęcie dymisji otwiera procedurę odwołania szefa ABW. Teraz swoje opinie w tej sprawie powinny wydać zarówno nasza komisja, jak i Kolegium ds. Służb Specjalnych" - mówił Biernacki przed czwartkowym posiedzeniem speckomisji. "Ponieważ informacja o dymisji szefa największej służby specjalnej w kraju to informacja istotna, to premier miał prawo poinformować o niej jak najszybciej. Teraz pozostaje prawna procedura odwołania" - ocenił Biernacki. Zauważył też, że PiS krytykowało Bondaryka jako szefa ABW, a teraz wykorzystuje jego dymisję do atakowania szefa rządu. Ocenił, że okres, kiedy Bondaryk szefował ABW, był dobry dla Agencji i bezpieczeństwa państwa. "Choćby za powołanie Centrum Antyterrorystycznego należy mu się duża nagroda" - powiedział Biernacki.

Inny członek komisji Krzysztof Brejza (PO) przypomniał, że podobna sytuacja, jak obecnie z Bondarykiem, miała miejsce przy odwoływaniu szefa Andrzeja Barcikowskiego przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza w listopadzie 2005 r. "Wtedy również ówczesny premier poinformował o przyjęciu jego dymisji, a dopiero potem komisja opiniowała to przed formalnym odwołaniem" - zaznaczył, odnosząc się do zarzutów PiS.

Jak podała w środę KPRM, o przyjęciu dymisji Bondaryka zostało w środę powiadomione Kolegium ds. Służb Specjalnych, które zebrało się tego dnia. Podczas posiedzenia "Kolegium wyraziło pozytywną opinię na temat projektów planów służb specjalnych na 2013 rok". Podczas obrad premier Tusk poinformował o "zakończeniu pracy przez Zespół do spraw zmian organizacyjnych i legislacyjnych w służbach specjalnych".

Czwartkowe posiedzenie sejmowej speckomisji było poświęcone informacji na temat ochrony bezpieczeństwa finansowego państwa. Według Stanisława Wziątka (SLD) z informacji przedstawionych przez szefa wywiadu, wiceszefa ABW, przedstawicieli wywiadu skarbowego i ministerstwa finansów i NBP wynika, że wszystkie służby powinny ze sobą współpracować, żeby zapewnić bezpieczeństwo finansów państwa.

"Zauważyliśmy parę słabości, przede wszystkim NBP naszym zdaniem powinien pełniej otworzyć się na informacje z Agencji Wywiadu i pełniej je wykorzystywać. Z drugiej strony Agencja powinna korzystać z informacji NBP i lepiej monitorować działania zagranicznych i międzynarodowych instytucji finansowych, których działania mogłyby zagrozić naszemu systemowi finansów publicznych" - mówił poseł SLD. Chodzi też o to, by służby nie wchodziły sobie w drogę, a informacje przekazywane decydentom były przez nich wykorzystywane - dodał. (PAP)

ago/ mrr/ ral/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)